-

zw

Czy powstanie Stanów Zjednoczonych było mniejszym złem dla City?

W notce o powstaniu Stanów Zjednoczonych napisałem, że dla Wielkiej Brytanii najważniejszą kolonią były Indie. Sprawy związane z buntowniczymi nastrojami w Ameryce Północnej na początku lat 70-tych XVIII wieku schodziły na plan dalszy, bo przede wszystkim trzeba było wykorzystać maksymalnie możliwości, jakie dawało zdobycie dominacji w Indiach i ukrócić nadużycia Kompanii Wschodnioindyjskiej. Ale nawet biorąc to pod uwagę, stłumienie buntu w Ameryce Północnej wydawało się być na wyciągnięcie ręki. Jeśli porównamy konsekwencję z jaką Kitchener tłumił ponad wiek później powstanie mahdystów, to zastanawia łatwość z jaką Londyn pozwolił w XVIII wieku Stanom Zjednoczonym na niepodległość. Po zaledwie paru latach wojny toczonej ze zmiennym szczęściem. Wiadomo, że walka toczyła się z całą koalicją państw i że Brytania zmagała się z zadłużeniem. Ale wiele wskazuje na to, że nie wszystkim w Londynie aż tak bardzo zależało na zwycięstwie w tej wojnie. Paradoksalnie, zwycięstwo mogło mieć niekorzystny wpływ na interesy kupców i finansistów londyńskiego City. Z prostego powodu. Zbytnio wzmocniłoby konkurencję - i to konkurencję wewnątrz Wielkiej Brytanii.

W 1747 roku Francja przyznała miastu Glasgow monopol na dostarczanie tytoniu na swój teren. Na pewno miała tu znaczenie polityka i trwałe związki francusko-szkockie. Choć Szkoci przeważnie nie wychodzili najlepiej na uczestnictwie w wielkiej francuskiej polityce. Z drugiej strony były powody praktyczne decyzji Francuzów. Kierunki wiatrów wiejących na Atlantyku sprawiały, że Glasgow było położone bardzo korzystnie do prowadzenia handlu z Ameryką Północną. Podróż z Ameryki do Glasgow trwała dwa tygodnie krócej, niż do innych wielkich europejskich portów. W 1772 roku 80 % importu do Szkocji stanowił tytoń. Głównie z Ameryki Północnej (znaną tytoniową kolonią była Virginia), choć także z Karaibów. Glasgow odgrywało rolę handlowego pośrednika między koloniami brytyjskimi a państwami z kontynentu. Zdecydowana większość towaru była od razu wysyłana do Francji, Holandii, Niemiec, Rosji i innych państw europejskich.

Sukces Szkotów w handlu tytoniowym polegał na tym, że rozwinęli oni sieć swoich przedstawicieli za oceanem, którzy znajdowali z wyprzedzeniem dostawców tytoniu i statki z Glasgow nie musiały długo czekać na załadunek, co znacznie zmniejszało koszty. Duże znaczenie miał też rozwój szkockiej bankowości ukierunkowanej na handel tytoniem. Trzy największe banki w Glasgow były zdominowane przez kapitał kupców tytoniowych. Nawet w Londynie szkoccy kupcy przejęli część miejscowego handlu tytoniem.

Jak pisał Jacob Price – do wielu kolonistów z Virginii „poczta, wiadomości, lektura, idee, religia, polityka docierały przez Glasgow”. Banki z Glasgow i Edynburga udzielały amerykańskim farmerom uprawiającym tytoń pożyczek, głównie krótkoterminowych. Kredytów udzielali także sami szkoccy kupcy. John Glassford, jeden z „władców tytoniu” z Glasgow oceniał w latach 60-tych XVIII wieku, że rolnicy zza Oceanu są winni Szkotom 500 tysięcy funtów, co na tamte czasy było ogromną sumą. Postępowanie kupców, którzy oplatali rolników amerykańskich siecią kredytów, a potem z pozycji wierzycieli zmuszali do sprzedaży tytoniu za niską cenę, spowodowało, że Szkoci stawali się znienawidzeni w tytoniowych koloniach.

Szkoci jak widać mogli być postrzegani przez dotychczasowych hegemonów handlu z Londynu jako zagrożenie. Handel tytoniem mógł stworzyć ekonomiczną potęgę Szkocji. Przeciwdziałanie temu było i w interesie City i w interesie Kompanii Wschodnioindyjskiej. Może najmniej było to w interesie rządu, który teoretycznie powinien cieszyć się z prosperity Glasgow i zachęcać inne regiony Wielkiej Brytanii do naśladowania tego sukcesu. Ale Szkoci byli nadal potencjalnymi buntownikami, wielu z nich po cichu sympatyzowało z wygnaną dynastią Stuartów. Co prawda najważniejsze domy kupieckie z Glasgow cechowała wierność Koronie. Ale kto wie, czy wielcy kupcy dalej wytrwaliby w tej wierności, gdyby stali się jeszcze bogatsi. Dla porządku trzeba dodać, że Szkocja jako całość nadal pozostawała krajem dosyć biednym, bo jakkolwiek łatwo było o kredyt dla kupców tytoniowych, to na inwestycje w infrastrukturę brakowało pieniędzy.

Zaradzić temu niedostatkowi kredytu miała utworzona w listopadzie 1769 roku firma Douglas, Heron and Company, bardziej znana jako Ayr Bank. Nowo powstały bank udzielał taniego kredytu (na 5%) na budowę mostów, dróg i kanałów. Był gotów finansować nawet 100 % wartości inwestycji. Wspólnikami Ayr Banku, odpowiadającymi własnym majątkiem za jego zobowiązania stali się najwięksi szkoccy arystokraci na czele z Henrykiem Scottem trzecim księciem Buccleuch. Wychowawcą księcia był słynny ekonomista Adam Smith. Książę płacił Smithowi do końca życia pensję 300 funtów rocznie. Ojciec światowej ekonomii nie raczył ostrzec swojego dobroczyńcy, żeby nie pakował rodzinnego majątku w to ryzykowne przedsięwzięcie, jakim był bank Douglas, Heron and Company, tak hojny wobec kredytobiorców. Ale tak to jest z wybitnymi ekonomistami „w realu”. Wybitny ekonomista Ryszard Petru też poległ w zetknięciu z rzeczywistością. A w Szkocji w 1772 roku stało się to, co dzieje się cyklicznie od początku cywilizowanego świata. Tak jak przy opisywanym przez Szymona Modzelewskiego kryzysie w 33 r. n.e. w starożytnym Rzymie, jak przy opisywanym przez Ewę Rembikowską kryzysie wiedeńskim w 1873 roku. Pękła bańka spekulacyjna. Właściciele ziemscy, którzy uwiarygodniali biznes, z powodu długów musieli oddać swoje majątki.

Postępowanie zarządu Ayr Banku jest określane przez niektórych historyków jako „szaleństwo”. Bank wyemitował ogromną ilość banknotów bez pokrycia. Ocenia się, że dwie trzecie papierowych pieniędzy w obiegu w Szkocji było wyemitowanych przez Ayr Bank. Kłopoty zaczęły się od bankructwa londyńskiej firmy Neale, James, Fordyce & Downe, banku powiązanego z Douglas, Heron and Company. 8 czerwca 1772 r. jeden ze wspólników londyńskiego banku, Aleksander Fordyce uciekł z pieniędzmi do Francji. Informacja o tym dotarła błyskawicznie do Szkocji. Bankructwo w Londynie przyniosło poważne kłopoty dla Ayr Bank. Klienci masowo pozbywali się papierowych pieniędzy wymieniając je w Ayr Banku na kruszec. Żeby mieć pieniądze na dalszą działalność, Ayr Bank brał w Londynie kredyty na 8 %. Nawet dziecko mogłoby stwierdzić, że to się nie może dobrze skończyć. Żeby pokryć zobowiązania banku, jego partnerzy z arystokracji musieli sprzedać własną ziemię. Bank Anglii bez większych ceregieli domagał się spłaty długu między innymi od księcia Buccleuch. Podjęte w porozumienu z Londynem środki zaradcze jeszcze pogarszały sytuację. Parlament uruchomił specjalne ustawodawstwo na rzecz bankrutujących Szkotów, choć sprzeciwiali się temu konkurenci Glasgow i Edynburga – londyńscy finansiści i kupcy oraz Kompania Wschodnioindyjska. Wielu udziałowcom Ayr Banku nic nie było w stanie pomóc. Do sierpnia 1775 roku ponad połowa z nich utraciła płynność finansową. Jak napisał Antoin E. Murphy, "upadek Ayr Banku był nie tylko tragedią dla bankowości w Szkocji, ale także osobistą tragedią dla licznych szkockich rodzin wielkich właścicieli ziemskich".

Można oczywiście wierzyć, że to wszystko wynik naturalnych procesów ekonomicznych, a Londyn po prostu wykorzystał do zniszczenia szkockich banków przypadkowo wynikły kryzys. Ale dziwnym trafem tuż przed pęknięciem bańki inwestycyjnej w Szkocji parlament brytyjski przyjął nowoczesne prawo upadłościowe. Prawo dla samej Szkocji, jeśli chodzi o ścisłość, podpisane przez króla w czerwcu 1772, w tym samym miesiącu, w którym zaczęły się problemy Ayr Banku. Pewnie, że i to mógł być przypadek. Ale wróćmy do rzekomego braku rozsądku kierownictwa Ayr Banku. Nawet jeśli w jego zarządzie byli szaleńcy, to skutki tego szaleństwa wykorzystali finansiści z Londynu, aby umocnić swoją pozycję. Londyńskie banki też poniosły straty, ale czy nie warto było się poświęcić, żeby zniszczyć konkurencję? Liczba prywatnych banków w Edynburgu, które zostały zrujnowane na skutek kryzysu jest różnie szacowana - było to od 13 do 27 banków.

Kiedy już było jasne, że Szkocja ma poważne kłopoty finansowe, wybuchła wojna ze zbuntowanym kolonistami z Ameryki Północnej. Brytyjska flota zablokowała północnoamerykańskie porty, uniemożliwiając wywóz tytoniu. Jak wiemy, wielu amerykańskich kupców było sprawnymi przemytnikami i blokada była zapewne do ominięcia także dla handlarzy tytoniem. Tyle tylko, że wielkie firmy kupieckie z Glasgow, jak już wspominałem, okazały się lojalne wobec Korony brytyjskiej. Nie tylko nie próbowały podjąć przemytu na dużą skalę, ale często przerabiały statki handlowe na korsarskie. Szkoccy korsarze mieli dokonywać rabunków na szkodę Amerykanów, a w dalszej fazie wojny także na szkodę Francji, Hiszpanii i Holandii. Tak więc wojna zatrzymała szkocki handel tytoniem. Wielu kupców sądziło, że to tylko chwilowe problemy, ale stało się inaczej.

Po uznaniu niepodległości Stanów Zjednoczonych przez Wielką Brytanię jedynie niewielka część kupców szkockich odnowiła swoje handlowe kontakty z plantatorami tytoniu z Ameryki Północnej. Stany jako niepodległe państwo mogły już samodzielnie, bez pośredników szukać klientów na swój tytoń na kontynencie europejskim. Upadło wiele szkockich firm kupieckich handlujących tytoniem. Ale nie wszystkie. Dlaczego części z nich udało się przetrwać katastrofę? Profesor W. R. Scott twierdził, że bogaci kupcy, mający zapewniony stały dopływ informacji z Ameryki byli świadomi, że wybuch rewolucji za Oceanem jest nieuchronny. Podjęli więc wysiłki, aby rewindykować jak najwięcej długu od amerykańskich rolników (pomyślmy jak taka akcja mogła jeszcze zwiększyć niezadowolenie w koloniach i przyspieszyć wybuch rewolucji). A także zaczęli gromadzić zapasy tytoniu, licząc się z tym, że wojna przyniesie wzrost cen i można będzie na tym skorzystać.

Innego zdania był T.M.Devine. Twierdził, że owszem, wielkie firmy kupieckie z Glasgow rzeczywiście wiedziały, co się dzieje, ale gromadzenie zapasów wiązało się z niskimi cenami tytoniu i chęcią przeczekania tego czasu, a akcje odzyskiwania długów były nieskuteczne z powodu buntowniczego nastawienia Amerykanów i ich niechęci do przedstawicieli szkockich kupców. O przetrwaniu jego zdaniem zdecydowało bardzo solidarne działanie szkockich kupców i bankierów, które łagodziło skutki kryzysu i fakt, że inwestowali oni także w produkcję przemysłową. Ponadto wzrost cen tytoniu związany z wojną był tak duży, że niektórym kupcom sprzedaż zapasów pozwalała nawet na kupowanie posiadłości ziemskich. Być może także od bankrutujących arystokratycznych udziałowców Ayr Banku.

Kupcy z Glasgow nie odzyskali już swojej pozycji w handlu tytoniem, ale ci najbogatsi przetrwali, przerzucając się na sprowadzanie cukru i bawełny z Karaibów, drewna z Kanady, lnu z Rosji. W XIX wieku stało się też to, czego obawiała się Kompania Wschodnioindyjska. Szkoci pojawili się na Oceanie Indyjskim, choć nie było szans, by zastąpili Kompanię w roli monopolisty - rząd brytyjski stopniowo przejmował Indie dla siebie. Tak wyglądało miękkie lądowanie szkockich "władców tytoniu". Gdyby Brytyjczycy pokonali północnoamerykańskie kolonie, szkoccy handlarze tytoniem zachowaliby swoje imperium i nie wiadomo, jak potoczyłaby się dalej historia Wielkiej Brytanii i Ameryki Północnej. Szkoci korzystając z praw wojennych mogliby jeszcze bardziej wyzyskiwać kolonistów. A tak londyńskie City mogło odetchnąć z ulgą. Potencjalne źródło potęgi gospodarczej Szkocji zostało zniszczone. Najpierw upadły banki Edynburga, a potem szkockie imperium tytoniowe.

Do demontażu szkockich tytoniowych aktywów przyczynili się także amerykańscy rewolucjoniści.  Oprócz majątków amerykańskich lojalistów, zagarnęli oni także nieruchomości należące do szkockich kupców tytoniowych. A było to niebagatelne mienie, bo chodziło nie tylko o budynki przedstawicielstw szkockich firm, ale także stworzone przy nich farmy, które miały zapewnić przedstawicielstwom niemal samowystarczalne funkcjonowanie na wrogim terenie. Rabunek dokonywał się w majestacie miejscowego prawa, bo legislatury Virginii i wielu innych stanów przegłosowały konfiskatę mienia osób lojalnych wobec króla Jerzego III, a takimi byli szkoccy kupcy. Lokalne zgromadzenia ogłaszały także anulowanie długów "patriotów" w stosunku do brytyjskich kredytodawców. Stephen M. Millett ocenia, że w ten sposób Szkoci stracili większość z 1,3 miliona funtów, które byli winni Amerykanie w ramach tzw. długu kolonialnego. Jak widać, amerykańskiej rewolucji towarzyszył rabunek na dużą skalę. Ale co to byłaby za rewolucja bez rabunku?

 

Money, finance and capital markets, Stephen Quinn, The Cambridge Economic History of Modern Britain, pod red. R.Floud, P.Johnson, tom 1

The Rise of Glasgow in the Chesapeake Tobacco Trade, 1707-1775, Jacob M. Price, The William and Mary Quarterly, Vol. 11, No. 2, Scotland and America (Apr., 1954), pp. 179-199 (21 pages)

Glasgow Merchants and the Collapse of the Tobacco Trade 1775-1783, T.M.Devine, The Scottish Historical Review, Vol. 52, No. 153, Part 1 (Apr., 1973), pp. 50-74 (25 pages)

The Scottish Settlers of America: The 17th and 18th Centuries, Stephen M. Millett, Columbus 1996

The Genesis of Macroeconomics: New Ideas from Sir William Petty to Henry Thornton, Antoin E. Murphy , Oxford University Press 2009, s.176-180

Z niego wszyscy, Ewa Rembikowska, Szkoła Nawigatorów Nr 12, lipiec-wrzesień 2016

Wrzosowisko, Gabriel Maciejewski, Szkoła Nawigatorów Nr 12

Banki, pieniądze i polityka w starożytności, Szymon Modzelewski, Szkoła Nawigatorów Nr 18*, styczeń-marzec 2018

Między walcem wiedeńskim, wystawą światową a giełdą, Ewa Rembikowska, Szkołą Nawigatorów Nr 24, lipiec-wrzesień 2019

 



tagi:

zw
10 stycznia 2020 20:00
73     2931    16 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

smieciu @zw
10 stycznia 2020 21:08

Ciekawe jakie związki miał Adam Smith z Kompanią Wschodnioindyjską  ;)

Która chyba najbardziej zyskała. Ta flaga USA faktycznie raczej nie jest przypadkiem. Całość operacji wydaje się zgadzać. Łyknęli Amerykę przy okazji czyszcząc Szkotów. Zachłanna i nienażarta była wyraźnie.

zaloguj się by móc komentować

zw @smieciu 10 stycznia 2020 21:08
10 stycznia 2020 21:17

Smith był raczej w przeciwnym obozie. Wielokrotnie atakował Kompanię. Chciał nawet dostać się do komisji śledczej badającej działalność Kompanii, ale nie został wybrany.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @zw 10 stycznia 2020 21:17
10 stycznia 2020 21:26

Czyli Szkoci próbowali podgryzać... No to Kompania miała dodatkową motywację do działania :)

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @zw
10 stycznia 2020 21:28

Jestem na początku drogi poznawania Szkocji. Na razie wdycham jej atmosferę wśród ludu ☺. I już wiem, że tam jak w Polsce, góra się sprzedała obcym, a Szkoci, jak Polacy, pokazują, że Szkocja jest ich, nie Korony Brytyjskiej.

zaloguj się by móc komentować


smieciu @Maryla-Sztajer 10 stycznia 2020 21:28
10 stycznia 2020 21:42

Fajne. Widać że Smith tkwił w konkretnej rzeczywistości, z jego punktu widzenia, który może podzielać wielu, dużo tych powiedzeń jest trafnych. Mi wpadło w oko to:

To, co jest roztropnością w prywatnym życiu każdej rodziny, nie może być chyba szaleństwem w życiu wielkiego królestwa :)

Warto też chyba pamiętać że nawet jeśli miał rację to niewiele to znaczy. Cóż znaczą jego porady wobec bezwględności nauk takiego, notabene indyjskiego, Ćanakja Kautilji. Miała Kompania lepszego nauczyciela ;)

zaloguj się by móc komentować

zw @smieciu 10 stycznia 2020 21:26
10 stycznia 2020 21:51

Nie tylko Szkoci. W Londynie Kompania też miała wrogów.

zaloguj się by móc komentować

zw @cbrengland 10 stycznia 2020 21:28
10 stycznia 2020 21:56

Góra się sprzedała, zgadzając się na unię z Anglią, ale Szkoci wiedzą coraz więcej o swojej historii. Jedna z wykorzystanych przeze mnie książek, autorstwa Milletta jest wydana przez organizację szkocką ze Stanów Zjednoczonych. Czytając takie historie jak ta z dzisiejszej notki Szkoci przekonują się, jak byli dyskryminowani w ramach Wielkiej Brytanii.  

zaloguj się by móc komentować

smieciu @zw 10 stycznia 2020 21:51
10 stycznia 2020 21:57

Jakoś mnie to nie dziwi ...

Od tamtego czasu raczej ich nie ubyło :P

zaloguj się by móc komentować

zw @Maryla-Sztajer 10 stycznia 2020 21:28
10 stycznia 2020 21:58

Bardzo ciekawe zestawienie. Są tam też źródła tych poglądów, którymi nas katowano w latach 90-tych i później - o "niewidzialnej ręce rynku" i "kapitale bez narodowości". W oryginale u Smitha brzmi to inaczej i w innym kontekście. Dziękuję. 

zaloguj się by móc komentować

zw @smieciu 10 stycznia 2020 21:57
10 stycznia 2020 22:17

Nie dziwi, ale motywacje wrogów były różne. Jedni chcieli ją zniszczyć, a inni wejść do jej władz.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @zw
10 stycznia 2020 22:27

Dla Brytanii może mniejszym, a dla Swiata to niekoniecznie.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @zw 10 stycznia 2020 21:58
10 stycznia 2020 22:35

Z tą niewidzialną ręką przypisaną mu był jakiś ,,kant,, ale już nie poszukam.

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @smieciu 10 stycznia 2020 21:42
10 stycznia 2020 22:37

On tkwił....na Wiki jest cały zestaw współczesnych nazwisk....jego respondentów. Bardzo ciekawy zbiór.

.

 

zaloguj się by móc komentować

zw @porfirogeneta 10 stycznia 2020 22:27
10 stycznia 2020 23:16

Patrząc na ekipę, która Stany stworzyła, można się tego było spodziewać. 

zaloguj się by móc komentować

zw @Maryla-Sztajer 10 stycznia 2020 22:35
10 stycznia 2020 23:19

Chodzi o ten cytat:

Ponieważ zaś każdy człowiek stara się, jak tylko może, aby użyć swego kapitału do wytwórczości krajowej oraz tak pokierować tą wytwórczością, ażeby jej produkt posiadał możliwie największą wartość, przeto każdy człowiek pracuje z konieczności nad tym, by dochód społeczny był jak największy (…) w tym, jak i w wielu innych przypadkach, jakaś niewidzialna ręka kieruje nim tak, aby zdążał do celu, którego wcale nie zamierzał osiągnąć.

Kant pewnie polegał na tym, że nie ma tam zwrotu "niewidzialna ręka rynku", bo ten "rynek" podobno dodał socjalista Lassalle. No i z tego cytatu wcale nie wynika koniecznie taka interpretacja jaką nam podawali nasi liberałowie. 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @zw 10 stycznia 2020 23:19
10 stycznia 2020 23:25

Dokładnie...nie ma. Dodano. Jego zaś pisma spalono zaraz po śmierci, podobno na jego życzenie.

No ja przy wyrażaniu tego życzenia nie byłam.

 

Nie znam Pana dawniejszych notek i nie nadrobię.

Ale ten kant że spaleniem może być rozwojowy.

.

 

zaloguj się by móc komentować

Draniu @cbrengland 10 stycznia 2020 21:28
10 stycznia 2020 23:43

No tak dużo ma do pokazywania, 5 mil Szkotów..  A tak w ogole gdzie Rzym ,a gdzie Krym .. Polska 38mil  Polaków i okolo 20 mil Polonii.. 

Przepraszam ja nie widzę podobieństw .. A słabe państwa czy tez regiony zawsze są i będą wykorzystywane przez silniejszych.. Tego Szkoci nigdy nie zmienią,są zbyt mali .. Unia z  Anglia jest to realne i optymalne rozwiązanie ..Lepszego nigdy nie bedzie..

zaloguj się by móc komentować

zw @Maryla-Sztajer 10 stycznia 2020 23:25
10 stycznia 2020 23:50

Może Smith wstydził się z jakiegoś powodu tych zapisków, może mogły komuś zaszkodzić. Niewykluczone, że ktoś je sobie przywłaszczył, urządzając cyrk z rzekomym spaleniem.   

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @zw 10 stycznia 2020 23:50
10 stycznia 2020 23:57

Przywłaszczył.... może. Proszę rzucić okiem na te jego szerokie kontakty. Numer, Voltaire, tyle innych. On mógł napisać ciekawe rzeczy w stosunku do tych wydrukowanych. Taka hipoteza?

.

 

zaloguj się by móc komentować


Magazynier @zw 10 stycznia 2020 21:17
11 stycznia 2020 01:09

Ale za to znlazł się tam jego wierny student Edmund Burke, twórca tzw. liberalnego konserwatyzmu, który podobno najlepiej rozumiał doktrynę swojego miszcza. Burke wziął się za gubernatora Indii, nie pamiętam jego nazwiska. 

Świetny tekst. Plus.

zaloguj się by móc komentować

zw @Maryla-Sztajer 10 stycznia 2020 23:58
11 stycznia 2020 08:33

Hume był tak zaprzyjaźniony ze Smithem, że spodziewając się śmierci powierzył mu swoje rękopisy. A z kolei rękopisy Smitha miały zawierać materiały do wykładów na temat religii, prawoznawstwa i retoryki. Część tego materiału przetrwała w postaci notatek studentów. Ale nie wiadomo, co w tych rękopisach jeszcze mogło być. 

zaloguj się by móc komentować

zw @Magazynier 11 stycznia 2020 01:09
11 stycznia 2020 08:37

Dziękuję. Chodzi chyba o nagonkę na Warrena Hastingsa, którą Burke urządził już po wojnie amerykańskiej. Ale Burke jakoś mnie nie interesuje jako bohater notki. Za to za tych du Pontów na pewno kiedyś się wezmę. Tylko kiedy?

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Draniu 10 stycznia 2020 23:43
11 stycznia 2020 09:14

Uff, dlaczego? Jak można się tak poddawać? Nie wolno.

Czym jest Anglia, więcej, czym jest to imperium, które stworzyła, naprawdę tak trudno to zobaczyc? Przeciez Coryllus o tym pisze od ponad 10 lat. Ja jestem tutaj od 2005. I mogę powiedzieć, że wiem już wszystko. Nie, nie, nie z literatury, chociaz bycie razem z Coryllusem to było i jest to, ale z życia.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @zw 10 stycznia 2020 21:56
11 stycznia 2020 09:46

Jak jest w Szkocji, to widać, słychać i czuć, tam będąc. Szkoci są w Szkocji, u siebie, nie w jakimś United Kingdom.

Niedawno w dniu Nowego Roku byłem w małej miejscowości w hrabstwie Scottish Border. Aż doznałem szoku poznawczego, gdy zobaczyłem i usłyszałem tę orkiestrę (przepraszam za jakość ale ręka nie dawala rady utrzymać stale w pionie aparatu ☺).

I jak w Polsce, nie mówiąc o Niemczech, gdzie w każdej wsi i miasteczku jest taka orkiestra i jak gra, a Szkoci, tak samo. I proszę zobaczyć skład tej orkiestry. Ponad połowa, to ludzie młodzi. Serce się raduje wprost.

Langholm Orchestra in town, Scotland, New Year Day 2020

 

zaloguj się by móc komentować


Matejek @cbrengland 11 stycznia 2020 09:46
11 stycznia 2020 10:36

tak sie robi ... i to, że straszne ... /'coś' nam 'mówią' w różny sposób/ Outlander https://vider.info/vid/+fxm1vve

zaloguj się by móc komentować

zw @cbrengland 11 stycznia 2020 09:46
11 stycznia 2020 10:48

Fajna orkiestra. Ciekawe , że na Nowy Rok grają "Tipperary" czyli żołnierski kawałek irlandzki.

zaloguj się by móc komentować

zw @Maryla-Sztajer 11 stycznia 2020 10:00
11 stycznia 2020 10:49

O zagranicznych kontaktach Stasia można by napisać książkę grubą jak "Księgi Jakubowe".

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @zw
11 stycznia 2020 11:37

... stracili większość z 1,3 miliona funtów ...

13 = Remember, the rabbis say that “coincidence” is not a kosher word!

zaloguj się by móc komentować

zw @saturn-9 11 stycznia 2020 11:37
11 stycznia 2020 11:44

Trochę tych trzynastek było- 13 pierwotnych stanów, 13 gwiazd i 13 pasów na fladze. Pewnie coś by się jeszcze znalazło, gdyby poszukać.

zaloguj się by móc komentować

umami @zw
11 stycznia 2020 12:24

Świetnie się to czyta, dzięki.

zaloguj się by móc komentować

umami @saturn-9 11 stycznia 2020 11:37
11 stycznia 2020 12:28

Czy mógłbyś jakąś notkę poświęcić na tę kabałę, tak żebym chociaż w jednej setnej zrozumiał w końcu, które cyfry jakie mają znaczenie?

zaloguj się by móc komentować

zw @umami 11 stycznia 2020 12:24
11 stycznia 2020 12:50

Dziękuję za opinię i pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @zw 11 stycznia 2020 10:49
11 stycznia 2020 13:16

Wiem wiem. Akurat trafiłam.

A Rodzina była państwem w państwie w Pensylwanii. Praca u nich to jak ,,Pana Boga za nogi złapać,,.

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @saturn-9 11 stycznia 2020 11:37
11 stycznia 2020 13:18

Też poproszę o notkę, kurs dla seniorów.... łatwy.

.

 

 

zaloguj się by móc komentować

ArGut @umami 11 stycznia 2020 12:28
11 stycznia 2020 13:28

Tu masz notkę kolegi nawigatora SATURN-9 zatytułowaną: 'W Martwym Polu Widzenia: "13"'. Nie wiem dlaczego ale jak słyszę martwe pole widzenia to nie mam skojarzeń drogowych tylko smocze.

zaloguj się by móc komentować

umami @ArGut 11 stycznia 2020 13:28
11 stycznia 2020 13:40

I myślisz, że zmądrzałem po jego przeczytaniu? Jestem jeszcze głupszy :)
Apaluję o instrukcję obsługi.

zaloguj się by móc komentować

zw @Maryla-Sztajer 11 stycznia 2020 13:16
11 stycznia 2020 14:14

Poczytałem teraz o historii Pensylwanii. Rządzili tam kiedyś kwakrzy i to nic dziwnego. Ale nie wiedziałem, że pod koniec XVIII wieku jedna trzecia ludności stanu mówiła po niemiecku.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @zw
11 stycznia 2020 14:21

Ładnie kolega nawigator pisze o Stanach Zjednoczonych. Mam na swej liście tytułów gawędę o tym - kim jest amerykanin / kim są amerykanie.  Skorzystam z amerykańskich notek kolegi.
Nie wiem jak kolega nawigator zapatruje się na pop kulturę, mnie urzekł był fragment filmu, The Red Sea Diving Resort dystrybuowanego przez Netflix-a z panem aktorem Chrisem Evansem w roli głównej. W filmie jest scena gdzie szef z wywiadu gada z agentami i jeden z agentów ma być Maltańczykiem, tylko dlatego, że "nikt nie wie" jakim językiem/jakim dialektem angielskiego posługują się Maltańczycy. Z amerykanami nie ma problemu oni mówią po amerykańsku, nawet jak są pochodzenia żydowskiego, irlandzkiego czy szkockiego.

zaloguj się by móc komentować

klon @zw 11 stycznia 2020 14:14
11 stycznia 2020 14:35

Dane z przed dekady, ale niewiele  pewnie zmieniło się wśród White American. :-)

"(...)Największą grupę stanowią od początku istnienia USA szeroko pojęci- Biali Amerykanie (White American). Według danych amerykańskiego urzędu statystycznego (U.S. Census Bureau) z 2007 roku stanowią 73.94% populacji, czyli 223,005,483 osób. To szeroko pojęta definicja, gdyż zawiera wyszczególnioną wśród białej ludności grupę Białych Pochodzenia Hiszpańskiego(White Hispanic) . Stanowią oni 8.11% populacji, czyli 24,452,046 osób. Bez tej wyszczególnionej grupy Biali Amerykanie(tzw. Non-Hispanic White) stanowią 65.83% populacji, czyli 198,553,437 ludzi.

Większość Białych Amerykanów ma pochodzenie(to pewnie niektórych zaskoczy) niemieckie(23%), następnie są to potomkowie Irlandczyków( 16%) i Brytyjczyków( 13%). Potomkowie tych trzech nacji stanowią łącznie ponad połowę białej ludności w USA. Reszta to potomkowie właściwie wszystkich narodów europejskich, wśród nich jedyną znaczącą grupę stanowią Biali Pochodzenia Hiszpańskiego( 8,11%)."

zaloguj się by móc komentować

ArGut @umami 11 stycznia 2020 13:40
11 stycznia 2020 14:39

Apel do kolegi SATURN-9, oczywiście.

Dawno temu zakupiłem sobie książkę pana Wiesława J.Kaczmarka Czy BÓG przemówił z komputera. Dla mnie jest to wartościowa książka, bo zawsze interesowało mnie generowanie języków czasem nazywanych językami programowania. Podtytuł książki idzie tak: Rewelacje Kodu Biblijnego w świetle nauki oraz dawnych i obecnych wizji, proroctw i przepowiedni. Rozdział VII ma tytuł: Porozmawiajmy o herrajszczyżnie, zaś rodział XIII: Co nam podpowiada kabała.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @klon 11 stycznia 2020 14:35
11 stycznia 2020 14:41

>Większość Białych Amerykanów ma pochodzenie(to pewnie niektórych zaskoczy) niemieckie(23%),

Mnie to nie zaskakuje, myślę, że śmiało można postawić tezę, że amerykanie to NAJLEPSI Niemcy.

 

zaloguj się by móc komentować

klon @ArGut 11 stycznia 2020 14:41
11 stycznia 2020 14:49

Taaak. 
Biorąc pod uwagę to, co moja Śp. Babcia mawiała na temat "Niemca", to może być racja.
Osobiście doświadczyłem, nazwijmy to, "wysokiej samooceny" wielu przedstawicieli narodu niemieckiego. Tym nie mniej, nie uchodzi generalizować.  :D

zaloguj się by móc komentować

zw @ArGut 11 stycznia 2020 14:21
11 stycznia 2020 14:52

Tego filmu nie widziałem, ale amerykańskie filmy raczej lubię. Tyle tylko, że po paru latach czytania Coryllusa zaczynam dostrzegać różne propagandowe wstawki i już trudno mi jest reagować tak jak zaplanowali twórcy.

zaloguj się by móc komentować

zw @klon 11 stycznia 2020 14:35
11 stycznia 2020 14:54

Dziękuję za dane. Dużo Niemców zamieszkało na pn zachodzie i pewnie dlatego wokalista Nirvany miał na imię Kurt.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @zw 11 stycznia 2020 14:14
11 stycznia 2020 15:10

http://www.listyznaszegosadu.pl/syjonizm/kwakrzy-porzucili-dzialaniana-rzecz-pokoju

Ja ich widziałam w Pensylwanii. Teraz się podobno zmienia ale wtedy zero telefonów aut elektroniki. Konne fiskry, stroje. Dużo tego.

Obok ,,Państwa DuPont,,. Wtedy elektronika układy scalone itd.

.

 

zaloguj się by móc komentować

klon @zw 11 stycznia 2020 14:52
11 stycznia 2020 15:30

"że po paru latach czytania Coryllusa zaczynam dostrzegać różne propagandowe wstawki i"

Oj, to jest bardzo denerwujące dla mojej Mżonki. Zdarzy się że skomentuję coś głośno.
Mówi, że psuję jej zabawę. 

zaloguj się by móc komentować

klon @zw 11 stycznia 2020 14:54
11 stycznia 2020 15:32

Sorry, nie podziękowałem jeszce  za świetną notkę zatem teraz.
Dziękuję :D

zaloguj się by móc komentować

zw @Maryla-Sztajer 11 stycznia 2020 15:10
11 stycznia 2020 15:57

Fajnym filmem o Pensylwanii był "Dzień świstaka". Nie wiem, na ile wyidealizowanym, ale zabawnym. 

zaloguj się by móc komentować

zw @klon 11 stycznia 2020 15:32
11 stycznia 2020 16:03

A ja dziękuję za opinię i komentarze.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @zw 11 stycznia 2020 15:57
11 stycznia 2020 17:53

Byłam w NY i w Pensylwanii, Lancaster.

Nie znam za wielu filmów :).

.

 

zaloguj się by móc komentować

zw @Maryla-Sztajer 11 stycznia 2020 17:53
11 stycznia 2020 20:17

To inne rejony niż w "Dniu świstaka". Tam pokazano mieszkańców gór Pensylwanii jako sympatycznych, prostych, pogodnych ludzi.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @zw 11 stycznia 2020 20:17
11 stycznia 2020 20:41

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awi%C4%99to_przebi%C5%9Bniegu

 

 

Też początek wiosny....

Myślę że bardziej realistyczne.

.

Daleko odeszliśmy od pytania w tytule? A może coraz bliżej choć nie tak dosłownie.

.

 

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @zw 10 stycznia 2020 23:16
11 stycznia 2020 21:29

Pierwsze rewolucyjne państwo świata?

zaloguj się by móc komentować

zw @Maryla-Sztajer 11 stycznia 2020 20:41
11 stycznia 2020 21:33

Nie wiem czy bardziej realistyczne, nie widziałem tego filmu. Czesi mają też ciemną stronę swojej natury, której nie pokazują w filmach. A tak ogólnie nie mam nic przeciwko dygresjom, niezależnie czy są na temat notki, czy nie.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @cbrengland 11 stycznia 2020 09:46
11 stycznia 2020 21:37

Znam ten kawałek, z filmu pod tytułem "Das Boot". "It is long way to Tiperary"

zaloguj się by móc komentować

zw @porfirogeneta 11 stycznia 2020 21:29
11 stycznia 2020 21:45

Angielscy purytanie od Cromwella to też była niezła banda, ale ich rewolucja się nie utrzymała.

zaloguj się by móc komentować

Perseidy @cbrengland 11 stycznia 2020 09:46
11 stycznia 2020 22:18

No ale my też nie wypadliśmy sroce spod ogona, proszę tylko popatrzeć:

https://www.youtube.com/watch?v=k554UPCVsD0

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @zw 11 stycznia 2020 21:33
11 stycznia 2020 22:28

Ten film nie jest pogodny. To właśnie ,, tamta,, strona ...

Dlatego uważam że jesteśmy bliżej odpowiedzi na tytułowe pytanie...

:)))

.

 

zaloguj się by móc komentować

zw @Maryla-Sztajer 11 stycznia 2020 22:28
11 stycznia 2020 23:00

Dziękuję za polecenie tego filmu. Kiedyś muszę nadrobić zaległości jesli chodzi o kino czeskie.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @zw 11 stycznia 2020 21:45
11 stycznia 2020 23:02

Utrzymała się, Katolik może zasiąść na brytyjskim tronie? No nie, purytanie nie zadowoleni z postępów rewolucji i z wykopania z grobu i spalenia na stosie Cromwella wykupili bilet na rejs statkiem "Mayflower" i zaczęli wymarzone porządki wprowadzać w Nowym Świecie. I tak jak w Księdze Rodzaju oni są Izraelem, a ludność miejscowa, "Jebusytami, Ammonitami i innymi takimi" ze wszyskimi tego konsekwencjami w praktyce.

Hiszpanie zachowywali więcej rewerencji; każdy kto się ochrzcił zostawał poddanym Króla z Madrytu i spokój.

Ile osób o indiańskich rysach twarzy widzimy w USA, a ile w latynoameryce? 

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @zw 11 stycznia 2020 11:44
12 stycznia 2020 08:09

"13" jest, w moim pokrętnym bowiem 'martwym polu widzenia', namiarem na rozedrganie we właściwej frekfencji.  Rezonans niesie przez wieki. 

Czy namiar na "1,3 miliona funtów " w literaturze na temat jest umocowany jakimś opracowaniem? 

O ile nie, to należy odczytać jako wywieszenie pióropusza z odniesienie do wiedzy tajemnej mówią wieki... [bractwa ...]

 

Ponieważ nie zamierzam trolować notki to ewentualne odpowiedzi z "instrukcją'' do ... pod moją z protezą cyfrową "13".

zaloguj się by móc komentować

zw @porfirogeneta 11 stycznia 2020 23:02
12 stycznia 2020 08:37

Zasady, że katolik nie może zasiąść na angielskim tronie nie wprowadziła rewolucja purytańska. A Mayflower wypłynął przed rewolucją.

zaloguj się by móc komentować

zw @saturn-9 12 stycznia 2020 08:09
12 stycznia 2020 08:39

Millett powołuje się na wyliczenie z 1778 r. ale nie daje przypisu.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @zw 12 stycznia 2020 08:39
12 stycznia 2020 11:05

Czyli ktoś kiedyś wrzucił do głębokiej wody kamień z napisem 1,3 + zer 5 i ten akt zatacza kręgi do dni dzisiejszych...

Dzięki za wyjaśnienie i za przyczynek, który mi zmącił optykę spojrzenia.

 

Rodzi się pytanie czy faktycznie tabaka była w wieku XVIII aż tak chodliwym, powszechnie poszukiwanym towarem?

Czy to tylko szkiełko i oko badacza z wieku XX tak to powiększa?

zaloguj się by móc komentować

zw @saturn-9 12 stycznia 2020 11:05
12 stycznia 2020 11:38

Oczywiście jest taka możliwość, że powiększa. Ale inni autorzy piszą jak wielkim rynkiem dla tytoniu była Francja. A z Francji moda na tytoń docierała do innych krajów. Dowodem na wielkie dochody z tego handlu jest rozbudowa Glasgow. Z małej mieściny do jednego z najważniejszych miast w państwie. Tytoniowi kupcy fundowali kościoły i inne budowle.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @zw 12 stycznia 2020 08:37
12 stycznia 2020 21:39

No crowellowską, bo protestacka zaczęła się deko wcześniej, nie mówiąc już o tej "chwalebnej". 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @zw
13 stycznia 2020 07:44

piękne poznawczo

zaloguj się by móc komentować

zw @porfirogeneta 12 stycznia 2020 21:39
13 stycznia 2020 16:07

W Anglii nie było żadnej chwalebnej rewolucji, tylko normalna inwazja holenderska, po to, żeby wciągnąć Anglię do wojny z Francją. Anglicy nazwali to rewolucją, bo chcieli odwrócić uwagę od tego, że bez walki zdradzili prawowitego króla. I chcieli dalej wciskać kit, że od czasów Wilhelma Zdobywcy nikt ich nie podbił.

A przed Oliverem Cromwellem też nie było żadnej rewolucji protestanckiej, bo nowinki były wprowadzane odgórnie, z inicjatywy władców i heretyckich hierarchów.

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować