Mity na temat irlandzkiego Wielkiego Głodu
Ostatnio w Szkole Nawigatorów pojawiło się kilka komentarzy nawiązujących do irlandzkiego Wielkiego Głodu z lat 1845 -1849. Jeden z komentarzy zawierał link do artykułu w polskiej Wikipedii, który jednoznacznie wiąże Wielki Głód z zarazą ziemniaczaną. Co prawda jest w tym artykule wzmianka, że w Irlandii był wówczas urodzaj zbóż i że irlandzcy chłopi musieli zboże sprzedawać, aby opłacać czynsze za dzierżawę ziemi, bardzo wysokie i bezwzględnie egzekwowane. I dlatego byli zmuszeni jeść ziemniaki. Czyli przynajmniej nie jest to całkowicie rasistowska wersja wydarzeń, w której Irlandczycy jako prymitywni ludzie opierają swoją dietę na ziemniakach licząc, że zawsze będzie ich w bród. Ale i tak artykuł Wikipedii zawiera tylko niewielką część prawdy. Bo istotą rzeczy nie była tak naprawdę zaraza ziemniaczana i ma drugorzędne znaczenie, czy zaraza została przywleczona z Ameryki czy celowo wyhodowana przez Anglików. Istotą rzeczy był niewolniczy status Irlandczyków. Chłopi irlandzcy byli dzierżawcami ziemi, nie mogli korzystać z produktów swojej pracy na roli. Właścicielami ziemi byli prawie wyłącznie Anglicy.
W Szkole Nawigatorów irlandzka wokalistka Sinéad O'Connor nie była specjalnie ceniona i trudno się dziwić. Atakowała Kościół Katolicki, dokonała konwersji na islam, a wiele jej działań wskazywało na poważne problemy psychiczne. Ale godna uwagi, moim zdaniem, jest jej piosenka z 1994 roku zatytułowana "Famine", poświęcona Wielkiemu Głodowi w Irlandii. Pominę może fragmenty piosenki nawiązujące do sytuacji w Irlandii pod koniec XX wieku czy sprawie upadku języka irlandzkiego, a skupię się na tym, co Sinéad śpiewała, a raczej rapowała w tej piosence na temat Wielkiego Głodu. Stwierdzała, że nie było takiego wydarzenia jak "Famine" czyli niedostatek żywności w Irlandii w latach 40-tych XIX wieku i dodawała:
"Zobacz, Irlandczykom było wolno jeść tylko ziemniaki
Całą resztę jedzenia
Mięso, ryby, warzywa
Wywożono z kraju pod uzbrojoną strażą
Do Anglii, podczas gdy Irlandczycy umierali z głodu"
I było rzeczywiście tak jak w piosence Sinéad O'Connor. W Irlandii produkowano nie tylko ziemniaki, był to kraj z bardzo zróżnicowaną produkcją rolną. Tyle tylko, że produkcja była "własnością" Anglików, którzy w poprzednich wiekach odebrali Irlandczykom ziemię. Jak podał irlandzki działacz emigracyjny Chris Fogarty, z Irlandii wywieziono w latach 1846-1850 około 3 milionów żywych zwierząt gospodarskich. Sinéad O'Connor powiedziała i tak zbyt mało o tych wydarzeniach. Wspomniała o "uzbrojonej straży" (armed guard) która pilnowała produktów wywożonych do Anglii. Tymczasem Wielki Głód wiązał się z brytyjską operacją wojskową na wielką skalę, w której uczestniczyło 67 spośród wszystkich 130 pułków armii brytyjskiej, o czym również pisał Fogarty. Wojska zabezpieczały wywóz żywności, żeby nie doszło do jakichś buntów głodowych i zabierania żywności będącej "własnością" angielskich landlordów i kupców.
Niektóre wypowiedzi osób związanych z Wigami mogą wskazywać, że Brytyjczycy rozmyślnie dążyli do eliminacji "nadmiarowej" ich zdaniem ludności w Irlandii - chcieli zmienić stosunki na irlandzkiej wsi, żeby powstały większe gospodarstwa rolne. Ekonomista związany z partią wigów, William Nassau Senior stwierdził, że "Głód zabije nie więcej niż milion ludzi i to będzie zaledwie wystarczające, żeby cokolwiek zmieniło się na lepsze". To dość demaskatorski cytat, pokazujący intencje Brytyjczyków. Ujawniony zapewne pod wpływem czystej bezczelności w stylu "i co nam zrobicie". Współcześni objaśniacze historii na różne sposoby bronią Williama Nassau Seniora i rządu brytyjskiego. Albo piszą, że jego poglądy nie były poglądami rządu, albo, że zdanie powyższe jest wyjęte z kontekstu, a Nassau rozważał tylko teoretycznie wpływ głodu na stosunki w Irlandii, bez rozstrzygania kwestii moralnych.
Nassau Senior odwiedzając miejscowość Birr w hrabstwie Offaly w Irlandii w latach 50-tych XIX w. narzekał, że Irlandczycy nie zmienili swoich przyzwyczajeń po klęsce głodu i że mają skłonność do dzielenia swojej ziemi, zamiast tworzyć większe gospodarstwa: "Oni nadal głównie polegają na ziemniakach. Oni nadal polegają raczej na trwaniu przy ziemi, niż na zarobkach z pracy. Oni ciągle budują dla siebie rudery, w których mieszkają. Oni są ciągle chętni do dzielenia (ziemi) i do podnajmowania. Oni są ciągle narzędziami swoich księży, a księża są nadal nieświadomi praw ekonomicznych, od których zależy dobrobyt klas pracujących". Tyle Nassau Senior. Oczywiście trudno od partyjnego ekonomisty wigów oczekiwać refleksji innych niż rasistowskie, wskazujące na niższość cywilizacyjną Irlandczyków.
George Bernstein z uniwersytetu w Nowym Orleanie jest zdania, że irlandzka wersja wydarzeń o celowym głodzeniu Irlandczyków przez Anglików jest mitem. Zaznacza jednak, że nie ma zamiaru rozstrzygać o prawdziwości bądź nieprawdziwości tego mitu. Bernstein podsumowuje także popularne angielskie mity na temat Wielkiego Głodu w Irlandii. Do tych mitów zalicza poglądy, że brak państwowej interwencji w czasie klęski głodu był właściwą polityką, że próby interwencji tylko pogarszały sprawę, że Irlandczycy powinni byli dostać "zbawienną lekcję". Cytowany przez Bernsteina autor artykułu w gazecie "Edinburgh Review", niejaki M.W. Savage w 1851 r. twierdził, że dostarczenie głodującym Irlandczykom wystarczającej ilości jedzenia, miałoby gorsze skutki dla ich "moralnej energii" (bo są skłonni do polegania na rządzie a nie na sobie) niż "wstrząsająca opowieść przedstawiona opinii publicznej", jak eufemistycznie nazwał Savage śmierć co najmniej miliona ludzi.
Bernstein pisze, że Anglicy traktowali głód jako karę Bożą na Irlandczyków za ich wady charakteru narodowego. Anglicy twierdzili, że wyeliminowanie nadmiaru ludności umożliwiło reformę rolnictwa, a pojawienie się w tamtym czasie zjawiska emigracji z Irlandii sprawiło, że zniknęło zagrożenie przeludnienia w Irlandii. I wreszcie, Anglicy rozpływali się nad rozmiarami swojej pomocy dla Irlandii, podkreślając niewdzięczność Irlandczyków. Tymczasem, jak zauważyła Christine Kinealy, wobec 9,5 mln funtów pomocy dla głodującej Irlandii, zresztą w większości zmarnowanej na niewiele dające roboty publiczne, wydatki Wielkiej Brytanii na wojnę krymską w latach 50-tych XIX wieku wyniosły 69 mln funtów. Kinealy zwraca też uwagę, że przerwanie eksportu żywności z kraju dotkniętego nieurodzajem było rozwiązaniem dosyć oczywistym i stosowanym wówczas przez inne kraje.
Biorąc to wszystko pod uwagę, wydaje mi się, że celowość działań Brytyjczyków nie jest irlandzkim mitem, ale rzeczywistością tamtego czasu. Zgromadzenie tak dużych sił wojskowych w Irlandii nie może być kwestią przypadku, choć Brytyjczycy trochę przecenili spodziewany opór Irlandczyków wobec swoich działań. Próba wywołania powstania podczas Wielkiego Głodu przez ruch Młoda Irlandia zakończył się kompromitującym fiaskiem. "Adwokaci" Brytyjczyków, których w Irlandii nie brak, twierdzą, że wstrzymanie eksportu żywności nie umożliwiłoby wyżywienia wszystkich potrzebujących. Ale z pewnością uratowałoby życie wielu ludzi.
Christine Kinealy, Beyond Revisionism: Reassessing the Great Irish Famine, History Ireland, Vol. 3, No. 4 (Winter, 1995)
George L. Bernstein, Liberals, the Irish Famine and the role of the state, Irish Historical Studies, Vol. 29, No. 116 (Nov., 1995)
tagi: wielka brytania irlandia wielki głód
|
zw |
19 września 2024 17:41 |
Komentarze:
![]() |
Matka-Scypiona @zw |
19 września 2024 18:41 |
W angielskim nawigatorze był artykuł o zarazie ziemniaczanej, którą wyhodowali brytyjscy botanicy w Kew Gardens. Do obrabowania Irlandczykow ze żywności Londyn wysłał 100 tys wojska. To było ludobójstwo w angielskim stylu. Nie płakali nad Irlandczykami, nie płakali w latach 20 tych nad mieszkańcami Ukrainy, którym bolszewia zabrała zbiory i wysyłała do Londynu.
Dziwi mnie tylko to, że przewodnicy w Irlandii wciąż sprzedają turystom angielską wersję wydarzeń, czyli że winna wszystkiemu zaraza, która pojawiła się tak z nienacka. Czy Irlandia, zatem, jest niepodległa?
![]() |
gabriel-maciejewski @Matka-Scypiona 19 września 2024 18:41 |
19 września 2024 18:54 |
Nie jest
![]() |
mniszysko @zw |
19 września 2024 19:04 |
Jak może być niepodległy wyspiarski kraj, który nie ma własnych sił morskich i powietrznych a tylko paramilitarne siły dla utrzymania "bezpieczeństwa wewnętrznego"?
![]() |
mniszysko @mniszysko 19 września 2024 19:04 |
19 września 2024 19:06 |
Proszę to zestawić Singapurem, który samych czołgów ma ponad 200 sztuk!
|
zw @zw |
19 września 2024 19:09 |
Myślę, że nie jest, odebrano im ich własny język i kulturę, o czym też śpiewała O'Connor. Kibicują angielskim klubom piłkarskim, śledzą sytuację w Anglii, jak gdyby to dalej była ich metropolia kolonialna. I na wzór Anglii i reszty UE zaczęli przyjmować masowo uchodźców, co w Dublinie może nie być tak mocno zauważalne, bo to już od dawna metropolia multi-kulti. Ale już w takim miasteczku Roscrea osiedlenie gromady "azylantów" jest bardzo widocznym problemem dla miejscowych i dlatego ostro protestowali. Ale mają przeciwko sobie wszystkie główne partie polityczne.
![]() |
OjciecDyrektor @zw |
19 września 2024 19:56 |
A mnie iderza fakt, ze ten glod byl w okresie tzw. Wiosny Ludow, czyli prob tewolucji finansowanych przez Londyn. Czyli chciano przy okazji zrewolucjonizowac/zdeprawowac spoleczenstwo irlandzkie. Głód jest doskonalym narzedziem do deprawacji, co zostalo opisane chocby w literaturze dotyczacej sowieckich łagrow.
|
zw @zw |
19 września 2024 20:14 |
Rewolucjonizować raczej nie chcieli, ale deprawować najprawdopodobniej tak. Przy całej retoryce o moralności i o tym, że trzeba Irlandczyków nauczyć realiów ekonomicznych, jednocześnie rozdawali zupę i w innym czasie organizowali roboty publiczne. Czyli uczyli ich być zależnymi od państwa, a potem nagle zostawiali bez pieniędzy i jedzenia. Zresztą zupa, którą rozdawali nie dawała wystarczającej ilości składników odżywczych i osoby żywiące się tylko zupą powoli umierały.
![]() |
chlor @OjciecDyrektor 19 września 2024 19:56 |
19 września 2024 20:14 |
Wielki głód ze śmiertelnymi ofiarami wystąpił oprócz Irlandii i Ukrainy również w Chinach, i to w czasach wspołczesnych. W latach 70 wieku XX. My mieliśmy epokę wczesnego Gierka, a w Chinach w tym czasie dość częste było ludożerstwo. No ale chińczycy wybaczyli przewodniczącemu Mao, irlandczycy wybaczyli Anglii, a Ukraińcy wybaczyli Rosji, i beneficjentom głodu czyli Niemcom, i Anglii.
|
zw @zw 19 września 2024 20:14 |
19 września 2024 20:15 |
To była odpowiedź na komentarz O. Dyrektora
![]() |
MZ @chlor 19 września 2024 20:14 |
19 września 2024 20:56 |
" Ukraińcy wybaczyli Rosji..."
Rosji od 1917 już nie było,były żydobolszewickie Sowiety wspomagane przez Angoli,głód był na Ukrainie ,na Powołżu ,umierali z głodu Ukraińcy i Rosjanie.To tak dla ścisłości.
![]() |
qwerty @chlor 19 września 2024 20:14 |
19 września 2024 21:05 |
Mao wskazał, że to wróble są przyczyną głodu i za wyjadanie zboża muszą być zlikwidowane. Po likwidacji wróbli głód się wzmógł. Nie miał kto owadów zjadać.
![]() |
chlor @MZ 19 września 2024 20:56 |
19 września 2024 21:15 |
Powinienem napisać raczej: "Ukraińcy wybaczyli Stalinowi".
![]() |
MZ @chlor 19 września 2024 21:15 |
19 września 2024 21:18 |
No tak...ale chyba głównym nadzorującym był Kaganowicz wiadomej nacji.
![]() |
chlor @qwerty 19 września 2024 21:05 |
19 września 2024 21:28 |
Tak, ludność miała machać szmatami na kijach i tworzyć hałas, aby wystraszyć wróble i zmusić je do ciągłego latania. Wróble nie wytrzymują dalszego lotu niż kilka metrów, więc zdychały w powietrzu. Może jeszcze lepszy pomysł Mao to Wielki Skok. Na każdym osiedlu mieszkańcy musieli zbudować piec hutniczy, i wytapiać stal domowym sposobem. Może dalszy absurd to obowiązek gromadzenia się ludności w niedzielę by spontanicznym tańcem wyrażac radośc życia.
![]() |
MarekBielany @zw |
19 września 2024 23:22 |
Dziś rano kurier dostarczył czterdziesty pierwszy numer.
Charles Frederick Henningham
P.S.
wiederholen
Hen - n - ing - ham ?
Szynka z kury ?
:)
|
zw @MarekBielany 19 września 2024 23:22 |
19 września 2024 23:43 |
Już lepsza szynka z kury niż stara szynka - Oldham :)
![]() |
MarekBielany @zw 19 września 2024 23:43 |
20 września 2024 00:00 |
no właśnie.
Przypomniałem - zawsze pamiętam - wizytę w ubojni (takiej tam jeszcze wtedy gromadzkiej).
Później gromady weszły w gminy.
P.S.
szynka jest przereklamowana.
Jest chuda jak ja.
I po co mi to ?
:)
![]() |
OjciecDyrektor @chlor 19 września 2024 20:14 |
20 września 2024 05:16 |
To był drugi etap tej tzw. Rewolucji Kulturalnej...znam to.
![]() |
OjciecDyrektor @MZ 19 września 2024 20:56 |
20 września 2024 05:18 |
Sowiety były wspierane też i przez USA. One się tam wmieszały i efektem tego było zabicie Swierdłowa (nr 1) i zastąpienie go Leninem. To Lenin zorganizował pierwszy głód na Ukrainie. Więc winą obarczyć by wypadało Amerykanów.
![]() |
Matka-Scypiona @zw 19 września 2024 20:14 |
20 września 2024 05:51 |
Zupę dostał, jak wyrzekł się katolicyzmu...
![]() |
Matka-Scypiona @OjciecDyrektor 20 września 2024 05:18 |
20 września 2024 05:52 |
Wielki głód na Ukrainie za Stalina nadzorował Chruszczow
![]() |
OjciecDyrektor @Matka-Scypiona 20 września 2024 05:52 |
20 września 2024 06:47 |
Razem z Jakirem. Tylko że Jakira Stalin kazał później zabić, a Chruszczow ocalał.
|
zw @zw |
20 września 2024 07:36 |
To też jest mit. Pozyskiwanie wyznawców przy pomocy cienkiej zupki po której i tak się umierało nie miałoby sensu. "Za zupę" nawracało nie państwo, ale różne heretyckie sekty i tam było trochę więcej składników odżywczych. Na przykład mięso w zupie w piątek, dla potwierdzenia wyrzeczenia się "papistowskiego zabobonu".
|
zw @Matka-Scypiona 20 września 2024 05:51 |
20 września 2024 07:38 |
To też jest mit. Pozyskiwanie wyznawców przy pomocy cienkiej zupki po której i tak się umierało nie miałoby sensu. "Za zupę" nawracało nie państwo, ale różne heretyckie sekty i tam było trochę więcej składników odżywczych. Na przykład mięso w zupie w piątek, dla potwierdzenia wyrzeczenia się "papistowskiego zabobonu".
odpowiedz
|
zw @zw 20 września 2024 07:38 |
20 września 2024 07:46 |
Jeszcze się chyba nie obudziłem do końca. Najpierw odpowiadam samemu sobie a teraz jeszcze "odpowiedz" mi się skopiowało razem z komentarzem :)
![]() |
OjciecDyrektor @zw 20 września 2024 07:36 |
20 września 2024 08:00 |
To tak, jak teraz "słodkie piątki" w szkołach i przedszkolach. W piątek pozwala się dzieciom w tych placówkach przynosić z domu słodycze i jeść ile dusza zapragnie. To tak w ramach likwidacji zabobonów postnych. Bo dlaczego akurat w piątek, a nie w czwartek lub we wtorek? Piątek ma się od najmłodszych lat kojarzyć z zabawą i przyjemnością i dziwię się tym ultra-katolikom, że nie protestowali nigdy w tej sprawie. Bo, co? Bo dzieci? Bo dzieciom niczego odmawiać nie wolno? Ta praktyka "słodkich piątków" funkcjonuje już od dekady i nikt się nie dziwi.
|
zw @OjciecDyrektor 20 września 2024 08:00 |
20 września 2024 08:20 |
Piątek ma się kojarzyć z przyjemnością i z okazjami w sklepach - Black Friday. A ultra-katolicy to często przebierańcy na garnuszku Putina, więc trudno na nich liczyć w sprawach zasadniczych.
![]() |
jpw @zw |
22 listopada 2024 13:17 |
https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC6735970/
Trans Am Clin Climatol Assoc
. 2019;130:127–135.
JAK INFEKCJA KSZTAŁTOWAŁA HISTORIĘ: WNIOSKI Z GŁODU W IRLANDII
[...]
Zaraza ziemniaka
Najwcześniejsze doniesienia o zarazie ziemniaka pojawiły się w Stanach Zjednoczonych, w Filadelfii i Nowym Jorku, na początku 1843 roku. Wywoływał ją grzyb Phytopthera infectans , który szybko rozprzestrzeniał się w liściach ziemniaków, powodując załamanie i gnicie rośliny. Choroba rozprzestrzeniała się najłatwiej w okresach ciepłej i wilgotnej pogody z deszczem. Przypuszcza się, że zarodniki rozprzestrzeniały się wraz z wiatrem, a do 1845 roku zaraza ziemniaka została znaleziona we wschodniej części Stanów Zjednoczonych i Kanadzie. Następnie przekroczyła Atlantyk, prawdopodobnie z dostawą sadzeniaków dla belgijskich rolników w 1845 roku. Dotknięte zostały wszystkie kraje uprawiające ziemniaki w Europie. Pod koniec roku choroba rozprzestrzeniła się w całej Belgii i Holandii oraz na obszarze od północnej Hiszpanii do południowych krańców Skandynawii i na wschód do północnych Włoch. Nieubłaganie przemieszczała się przez Wyspy Brytyjskie i dotarła do zachodniego wybrzeża Irlandii w połowie października 1845 roku. Zniszczenie europejskich upraw ziemniaków było całkowite, ale zaraza ziemniaka najbardziej dotknęła Irlandię. Irlandia miała nieproporcjonalną zależność od Irish Lumper, pojedynczej odmiany ziemniaka. Brak zmienności genetycznej w irlandzkiej populacji ziemniaka stworzył podatną populację żywicieli dla organizmu.
Konsekwencje dla irlandzkich upraw ziemniaków w ciągu kilku następnych lat były katastrofalne. W 1845 r. szacowano, że jedna trzecia do połowy uprawianych ziemniaków została zainfekowana, podczas gdy trzy czwarte zbiorów zostało utracone z powodu zarazy ziemniaka w następnym roku. W 1847 r. zaraza ziemniaka była mniej nasilona, ale skutki poprzednich 2 lat nasilenia choroby oznaczały, że ziemniaków sadzeniakowych było mało i zasiano bardzo mało, co w konsekwencji doprowadziło do zbiorów znacznie niższych niż zwykle. Do 1848 r. plony zbliżyły się do dwóch trzecich normy, a ogólny wpływ zarazy ziemniaka został złagodzony.
Skutki tej zarazy ziemniaczanej dla ludzi były katastrofalne. W roku indeksowym 1845 pojawiły się powszechne doniesienia o głodzie w całym kraju, ale nie było żadnych nadmiernych zgonów. Pierwsze doniesienia o śmierciach z powodu głodu pojawiły się w 1846 r., a głód ustabilizował się w 1847 r. (znany potocznie jako Czarny '47), kiedy odnotowano co najmniej 400 000 zgonów. Prawdopodobnie nigdy nie będziemy całkowicie pewni faktycznej liczby ofiar głodu w Irlandii. Spis z 1841 r. wykazał, że populacja Irlandii wynosiła 8 175 124; w 1851 r. wynosiła 6 552 385. W pierwszych 40 latach XIX wieku populacja Irlandii miała najwyższy wskaźnik wzrostu w Europie, a prognozy oparte na poprzednim wskaźniku wzrostu sugerują, że populacja w 1851 r. powinna wynosić ponad 9 milionów. Dlatego też można założyć, że w dekadzie po 1841 r. (w tym w latach najcięższego głodu) z wyspy Irlandii zniknęło od 2,5 do 3 milionów ludzi (prawie jedna trzecia populacji). Obecnie uważa się, że od 1 do 1,5 miliona ludzi zmarło, a od 1 do 1,5 miliona ludzi wyemigrowało z Irlandii w latach 1841–1851.
Przyczyny śmierci podczas irlandzkiego głodu były niezliczone, a współczesne zapisy pozwoliły na pewną ocenę tego, jak i dlaczego ludzie umierali w tym okresie ( 1 ). Co zaskakujące, bezpośrednie konsekwencje braku pożywienia lub jakości pożywienia (tj. głód i/lub choroby związane z niedoborem witamin) prawdopodobnie stanowiły tylko 10% do 15% zgonów. Niewątpliwie istniały pośrednie konsekwencje niedożywienia i niedoboru witamin, które zwiększały podatność na inne przyczyny śmiertelności — na przykład z powodu osłabienia fizycznego, depresji psychicznej lub immunosupresji.
Istnieje wiele współczesnych odniesień do gorączki, która obecnie uważana jest głównie za dur brzuszny, nawracającą gorączkę i tyfus — choroby rozprzestrzeniające się przez bliski kontakt, pchły i wszy. Głód doprowadził do tego, że wiele osób porzuciło swoje domostwa w poszukiwaniu pracy i/lub pożywienia, a liczni włóczędzy i uchodźcy głodowi na drogach stworzyli nowy termin na te choroby, „gorączka drogowa”. Poziom higieny osobistej był w tej epoce niski, szczególnie wśród biednych. Opieka osobista, opieka nad dziećmi i przygotowywanie żywności były jeszcze bardziej zaniedbywane, gdy poziom energii spadał. Głód doprowadził również do względnego niedoboru odporności i zwiększonej podatności na trwające powszechne infekcje, a w tym czasie zgłaszano wybuchy cholery, ospy i chorób układu oddechowego. Ogólnie uważa się, że gorączka i inne infekcje stanowiły do 50% zgonów podczas głodu.
Ofiary głodu były również podatne na choroby układu pokarmowego z powodu spadku jakości pożywienia. W miarę jak zmniejszała się ilość dostaw żywności, zdesperowani ludzie staczali się w dół drabiny jakości, sięgając po produkty, których normalnie by nie jedli: wodorosty, chorą i zepsutą żywność oraz dzikie rośliny. Istnieją dowody na zwiększoną częstość występowania chorób biegunkowych — niektóre z nich mogą być bezpośrednim skutkiem słabej, niestrawnej żywności, a inne związane z zapaleniem żołądka i jelit, albo z zanieczyszczonej żywności, albo przenoszonej z osoby na osobę.[...]
EMIGRACJA
Długotrwałą konsekwencją głodu w Irlandii była emigracja. Chociaż emigracja z Irlandii (szczególnie do Stanów Zjednoczonych) poprzedzała głód, eksplodowała jako zjawisko społeczne w trakcie i po latach głodu. Szacuje się, że co najmniej 1,3 miliona ludzi opuściło Irlandię między 1846 a 1852 rokiem — większość do Ameryki Północnej (∼700 000), Wielkiej Brytanii (∼400 000) i Australii. Przeprawa, zwłaszcza do Ameryki Północnej, nie była łatwa. Śmiertelność na tak zwanych „statkach trumiennych” wahała się od 5% do 30% — zwykle z powodu chorób zakaźnych. Stopień zachorowalności i osłabienia związany z przeprawą transatlantycką był również znaczny. Na przykład w punkcie przybycia na Grosse Isle w kanadyjskim Quebecu odnotowano aż 20 000 zgonów z powodu tyfusu i innych gorączek wśród przybywających emigrantów w 1847 roku.
Wpływ tej emigracji na Stany Zjednoczone był głęboki. W ostatnim spisie powszechnym (2011) prawie 40 milionów Amerykanów przyznało się do irlandzkiego pochodzenia. Wielu z nich może prześledzić swoje pochodzenie do okresu głodu w latach 1845–1852, kiedy 300 Irlandczyków codziennie wysiadało na ląd w Nowym Jorku. Do 1850 roku Stany Zjednoczone miały prawie 1 milion obywateli pochodzenia irlandzkiego, z czego 43% urodziło się w Irlandii; a Irlandczycy stanowili 43% całej urodzonej za granicą populacji USA w tym czasie. Miasto Nowy Jork miało największą liczbę irlandzkich emigrantów; do 1855 roku 26% populacji Manhattanu stanowili Irlandczycy. Chociaż początkowo niepopularna (co doprowadziło do znacznej aktywności natywistycznej w połowie lat 50. XIX wieku), irlandzka imigracja pomogła zapewnić Stanom Zjednoczonym główne zasoby potrzebne do utrzymania rozwoju gospodarki — nową siłę roboczą — a z czasem Irlandczycy stali się powszechnie akceptowanym elementem amerykańskiego tygla narodowościowego.
Emigracja stała się normą w Irlandii po klęsce głodu. Szacuje się, że diaspora irlandzka (potomkowie tych, którzy wyemigrowali z wyspy) na całym świecie liczy około 80 milionów ludzi, z czego około połowa mieszka w USA. Irlandia nigdy nie podniosła się w pełni po klęsce głodu. W rzeczywistości populacja zamieszkująca wyspę zmniejszała się z każdym spisem ludności aż do końca XX wieku , a nawet teraz populacja wyspy jest mniejsza niż w połowie lat czterdziestych XIX wieku. Mamy również bardzo mało informacji na temat długotrwałych skutków — medycznych i psychologicznych — głodu u tych, którzy przeżyli; ale współczesne doświadczenia, takie jak te, które widzieliśmy u ocalałych z głodu w Holandii w 1944 roku, sugerują, że prawdopodobnie były one głębokie i przechodziły przez pokolenia ( 2 , 3 ).
WNIOSEK"
postęp zarazy w Europie w 1845 roku
https://cdn.shopify.com/s/files/1/2409/2689/files/002_Room1_Wall4_Panel3b_map_blight_europe_480x480.jpg?v=1712600531
https://www.theirishpotatofamine.com/blogs/blog-1/the-great-irish-potato-famine
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2022/04/21/zadziwiajaca-historia-ziemniaka/
" Ziemniaki mają też istotną przewagę „strategiczną” nad np. pszenicą. Obsiane nią pola jest łatwo spalić, a bulwy pozostają bezpieczne w ziemi. Nie straszny jest im również choćby grad. Ziemniak pokonuje też pszenicę pod względem kalorii z hektara: 23 000 do 7 500. Są też dobrym źródłem witamin B i C. O tym ostatnim przekonali się m.in. konkwistadorzy, którzy jedząc ziemniaki w trakcie rejsów, zauważyli, że szkorbut się ich nie ima.[...]
Jednoznacznie źle po wydarzeniach z połowy XIX wieku ziemniaki – a konkretnie jedną ich odmianę – wspominają Irlandczycy. A ziemniaki były dla tego kraju wtedy bardzo ważne. Pokrywały około 60% zapotrzebowania ludności na składniki odżywcze. Dla 1/3 bydła stanowiły najważniejsze źródło pokarmu. Udało się nawet znaleźć odmianę, która świetnie odnajdowała się w warunkach irlandzkich. Dawała obfite plony nawet w ziemi, która była wyjałowiona i podmokła. Niestety stała się ona potem przyczyną… głodu w Irlandii. Tym bardziej, że jej uprawa była właściwie monokulturą. A pogoda w tym przypadku zapisała się tragicznie na kartach historii. Co się właściwie stało? Marcus Rosenlund opisuje:
Lato 1845 roku jest zimne i wilgotne. "
ziemniak zawiera sporo wit.C, czy kwas alfa liponowy ("potato antioxidant"), magnez , potas, nikotynę i in.
https://eksperymentmyslowy.pl/2022/12/30/wielki-glod-w-irlandii-an-gorta-mor-great-famine-1845-1852-ekologia-i-polityka/
Wielki Głód w Irlandii (an Gorta Mór, Great Famine, 1845 – 1852): ekologia i polityka
30/12/2022 Marcin Czerwiński[...]
" W krótkim czasie ziemniaki stały się narodowym pożywieniem Irlandczyków. Zdecydowaną większość upraw stanowiła jedna odmiana o nazwie Irish Lumper, która dawała dobre plony nawet na bagiennych glebach. [...]
Phytophthora infestans: grzyb czy protist?
Do niedawna uważano, że Phytophthora infestans wraz z gromadą lęgniowców należy do królestwa grzybów. Różni się jednak od grzybów m.in. strukturą ściany komórkowej (nie produkuje chityny) i sposobem rozmnażania. Badania za pomocą metod biologii molekularnej wykazały, że niektóre cechy zbliżają je do zarodźców, takich jak protisty powodujące malarię (Plasmodium spp.) Dziś zalicza się go do „supergrupy” SAR wraz z brunatnicami, okrzemkami, otwornicami i orzęskami.
Jak zakaża ziemniaki?"
rośliny intensywnie produkujące weglowodany wymagaja boru, który może mieć też własności grzybobójcze
obszary o intensywnych opadach mogą doswiadczać przyspieszonego wypłukiwania składników odzywczych , np. boru
https://bsppjournals.onlinelibrary.wiley.com/doi/abs/10.1111/j.1365-3059.2010.02301.x
Ograniczenie rozwoju zarazy ziemniaka i pomidora poprzez subfitotoksyczne stężenia boru
O.Frenkel, U. Jermijahu, GA Forbes, Smażymy, D.Sztienberg
Abstrakt
Bor jest mikroelementem niezbędnym do prawidłowego wzrostu i rozwoju roślin, ale jego pozytywny wpływ jest ograniczony do wąskiego zakresu stężeń. Stopniowy wzrost wykorzystania wody pochodzącej z recyklingu, która zawiera wysokie stężenia boru do nawadniania, podniósł już poziom boru w glebach i roślinach w południowym Izraelu. Badania te przeprowadzono w celu zbadania bezpośrednich skutków subfitotoksycznych stężeń boru na epidemie zarazy ziemniaka i zbadania sposobu działania boru przeciwko Phytophthora infestans . Gdy bor był stosowany sam w uprawach polowych, nie miał wpływu na epidemię. Jednak wraz ze zmniejszoną dawką fungicydu Melody Duo (propineb + iprowalikarb), bor poprawił tłumienie zarazy ziemniaka w porównaniu z roślinami traktowanymi samym fungicydem. Wartość ED 50 boru przeciwko P. infestans (256,4 mg L −1 ) była około 6400 razy wyższa niż wartość ED 50 fungicydu chlorotalonilu (0,04 mg L −1 ), co wskazuje, że bor nie ma bezpośredniej aktywności grzybobójczej, która wyjaśniałaby poziom ochrony obserwowany w terenie. W eksperymentach szklarniowych przeprowadzonych na doniczkowych roślinach pomidora, bor zmniejszył nasilenie zarazy ziemniaka zarówno na liściach traktowanych, jak i na odległych liściach nietraktowanych borem. Wyniki sugerują, że bor jest aktywny lokalnie, ale może również indukować systemiczną nabytą odporność przeciwko P. infestans .
https://mises.pl/artykul/thornton-co-spowodowalo-irlandzki-glod-ziemniaczany
" Populacja Irlandii była spora, a wyspa ta stała się gęsto zaludniona po unii z Wielką Brytanią w 1801 r. Część tego wzrostu można przypisać rozwojowi gospodarczemu, bo także w Anglii i na reszcie kontynentu miał miejsce gwałtowny przyrost liczby ludności.
W rzeczywistości liczba Irlandczyków rosła nieznacznie szybciej niż liczba Anglików, a wzrost następował ze znacznie niższego pułapu. Ale dlaczego tak się działo? Odpowiedź tkwi w tym, że Anglia przydzieliła Irlandii nietypową rolę dostarczyciela żywności w czasach rewolucji przemysłowej.
Brytyjskie ustawy zbożowe zaprojektowano tak, by chronić lokalnych producentów rolnych przed zagraniczną konkurencją. W 1801 r. ich działanie rozszerzono na Irlandię. Nie tylko utrzymywały one ceny na wysokim poziomie, ale uniemożliwiały też spadek cen w latach urodzaju. Głównymi beneficjentami tego protekcjonizmu nie byli Irlandczycy, a nieobecni przez większość czasu na swoich ziemiach angielscy gospodarze.
Irlandczycy byli w stanie uprawiać duże ilości pożywnych ziemniaków, którymi żywili swoje rodziny i zwierzęta. Właściciele ziemscy korzystali z tego, że ziemniaki nie eksploatowały gleby, co pozwalało poświęcić większą część pola uprawom przeznaczonym na eksport do Anglii."
https://herito.pl/artykul/ziemniaczana-historia-europy/
https://neverthoughtaboutthat.com/pl/irlandzki-g%C5%82%C3%B3d-ziemniaczany/
https://kopalniawiedzy.pl/HERB-1-Wielki-Glod-Irlandia-zaraza-ziemniaczana,18132#
https://www.sott.net/article/291168-The-Great-Famine-of-Ireland-Western-governments-have-already-used-food-as-a-weapon-of-genocide
"Pod tym adresem [ Link ] znajduje się 117-stronicowy podręcznik do kursu, The Great Irish Famine, zatwierdzony przez New Jersey Commission on Holocaust Education 10 września 1996 r. do włączenia do programu nauczania Holocaust and Genocide na poziomie szkoły średniej. Poprawki przesłane 26.11.1998 r.
Na stronie 10 możemy przeczytać:
„Chociaż zbiory ziemniaków zawiodły, kraj nadal produkował i eksportował więcej niż wystarczającą ilość zbóż, aby wyżywić ludność. Ale była to „uprawa pieniężna”, a nie „żywność” i nie można było w nią ingerować”. (30.)
Według Johna Mitchela, cytowanego przez Woodham-Smith, „Irlandia faktycznie produkowała wystarczającą ilość żywności, wełny i lnu, aby wyżywić i ubrać nie dziewięć, ale osiemnaście milionów ludzi”, a mimo to statek wchodzący do irlandzkiego portu w latach głodu z ładunkiem zboża „z pewnością spotkałby sześć statków wypływających z podobnym ładunkiem.
„Jednym z najbardziej niezwykłych faktów dotyczących okresu głodu jest to, że średni miesięczny eksport żywności z Irlandii był wart 100 000 funtów szterlingów. Przez niemal cały pięcioletni głód Irlandia pozostawała eksporterem netto żywności. (31.)
Dr Christine Kinealy, pracownik naukowy Uniwersytetu w Liverpoolu i autorka dwóch tekstów naukowych na temat głodu w Irlandii:
„This Great Calamity and A Death-Dealing Famine”, pisze, że podczas „Black'47” z Irlandii do Anglii wyeksportowano 9992 cieląt, co stanowi wzrost o trzydzieści trzy procent w porównaniu z rokiem poprzednim. W ciągu dwunastu miesięcy po drugim nieurodzaju ziemniaków wyeksportowano 4000 koni i kucyków. Eksport bydła do Wielkiej Brytanii (z wyjątkiem świń) wzrósł podczas „głodu”.
Wzrósł eksport bekonu i szynki. Łącznie w latach 1846-50 z Irlandii wywieziono ponad trzy miliony żywych zwierząt, czyli więcej niż liczba osób, które wyemigrowały w latach głodu. Najnowsze prace dr Kinealy zostały udokumentowane w wydaniu „History Ireland” z wiosny 1998 r. Stwierdza ona, że w 1847 r. prawie 4000 statków przewoziło żywność z Irlandii do portów Bristol, Glasgow, Liverpool i Londyn, kiedy to 400 000 irlandzkich mężczyzn, kobiet i dzieci zmarło z głodu i związanych z tym chorób. Żywność była wysyłana pod strażą z najbardziej dotkniętych głodem części Irlandii: Ballina, Ballyshannon, Bantry, Dingle, Killala, Kilrush, Limerick, Sligo, Tralee i Westport.
W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy trwania akcji „Black '47” eksport alkoholu na bazie zbóż z Irlandii do Anglii wyniósł: 874 170 galonów portera, 278 658 galonów Guinnessa i 183 392 galony whisky. Łączna ilość alkoholu na bazie zbóż wyeksportowanego z Irlandii w ciągu zaledwie dziewięciu miesięcy trwania akcji Black '47 wyniosła 1 336 220 galonów!
W 1847 roku z Irlandii wywieziono szeroką gamę towarów, w tym groch, fasolę, cebulę, króliki, łososia, ostrygi, śledzie, smalec, miód, języki, skóry zwierząt, szmaty, buty, mydło, klej i nasiona. Najbardziej szokujące dane eksportowe dotyczą masła. Masło wysyłano w infirkins, każdy o pojemności dziewięciu galonów. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 1847 roku z Irlandii do Bristolu wywieziono 56 557 firkins, a do Liverpoolu 34 852 firkins. Daje to 822 681 galonów masła wywiezionych z Irlandii do Anglii w ciągu dziewięciu miesięcy najgorszego roku „głodu”. Gdyby pozostałe trzy miesiące eksportu były w ogóle porównywalne, to możemy śmiało założyć, że z Irlandii wywieziono milion galonów masła, podczas gdy 400 000 Irlandczyków umarło z głodu!
=============
Dostępne pod tym [ Link ] jest, " "Statistical and Social Inquiry Society of Ireland: The Extent of the Potato Crop in Ireland at the Time of the Famine." Przeczytane przed Society 30 października 1959 r.", które dokumentuje -rzeczywistą- produkcję ziemniaków w latach brytyjskiego ludobójstwa.
Dobra optyka · 10 years ago
. . . i trochę więcej historii
PRAWO KARNE
W latach 90. XVII wieku wprowadzono prawa karne, których celem było represjonowanie rdzennych Irlandczyków.
Pierwsze z nich stanowiło, że żaden katolik nie może posiadać broni palnej, pistoletu ani miecza. W ciągu następnych 30 lat wprowadzono inne prawa karne: irlandzkim katolikom zabraniano zdobywania wykształcenia, podejmowania zawodu, głosowania, piastowania funkcji publicznej, praktykowania religii, uczestniczenia w nabożeństwach katolickich, prowadzenia handlu lub działalności gospodarczej, kupowania ziemi, dzierżawienia ziemi, otrzymywania darowizny ziemi lub dziedziczenia ziemi od protestanta, dzierżawienia ziemi o wartości większej niż trzydzieści szylingów rocznie, posiadania konia o wartości większej niż pięć funtów, bycia opiekunem dziecka, kształcenia własnych dzieci lub wysyłania dziecka za granicę w celu zdobycia wykształcenia.
Edmund Burke, protestant urodzony w Irlandii, który został brytyjskim członkiem parlamentu (MP), opisał prawa karne jako „dobrze dostosowane do ucisku, zubożenia i poniżenia ludzi oraz poniżenia w nich samej natury ludzkiej, jak zawsze wynikające z wypaczonej pomysłowości człowieka”. (11.) Lord Kanclerz mógł powiedzieć: „Prawo nie zakłada, że taka osoba może istnieć jako irlandzki katolik”.
JONATHAN SWIFT
XVIII wiek w Irlandii był ponurym czasem dla „niegodnej zaufania większości”. Prawa karne, skierowane przeciwko ich edukacji, religii i prawom własności, utrzymywały ich w biedzie i bezsilności. Jednym z komentatorów ich położenia był Jonathan Swift, autor Podróży Guliwera i dziekan katedry św. Patryka w Dublinie.
W „A Short View of the Present State of Ireland” wyróżnił praktykę nieobecnego właściciela ziemskiego, szacując, że połowa dochodów netto Irlandii była zabierana z kraju i wydawana w Wielkiej Brytanii. Coraz wyższy czynsz, źródło większości dochodów, jak oświadczył Swift, „jest wyciskany z samej krwi, sił witalnych, ubrań i mieszkań dzierżawców, którzy żyją gorzej niż angielscy żebracy. Rodziny rolników, którzy płacą wysokie czynsze, [żyją] w brudzie i obrzydliwości, żywiąc się maślanką i ziemniakami, bez butów ani pończoch na nogach, ani domu tak wygodnego jak angielska chlewnia, aby ich przyjąć.
Mogą to być rzeczywiście przyjemne widoki dla angielskiego widza, który przyjeżdża na krótko, aby nauczyć się języka, a następnie wraca do swojego kraju, gdzie znajduje całe nasze bogactwo”. (12.)
https://ga.wikipedia.org/wiki/An_Gorta_M%C3%B3r
https://polskiziemniak.pl/historia-ziemniaka/
https://culture.pl/pl/artykul/polska-historia-ziemniaka
https://www.zdrowiebezlekow.pl/blog/cala-prawda-o-ziemniaku-n777
dużo cennych informacji o historii i uprawie ziemniaka , np. rozdziały Zaraza ziemniaczana na Śląsku, Uprawa ziemniaka w Galicji, Tajemnice ziemniaka-całość 400 stron
https://www.znak.com.pl/ksiazka/znaczenie-ziemniaka-w-europie-i-na-ziemiach-polskich-ze-szczegolnym-uwzglednieniem-dolnego-slaska-w-kontekscie-historii-i-terazniejszosci-praca-zbiorowa-133421
|
zw @Matka-Scypiona 19 września 2024 18:41 |
22 listopada 2024 17:36 |
Wróciłem do tego artykułu w angielskim nawigatorze (nr 6 - Robert Rawa "Handel w czasach zarazy"). Tam nie ma stwierdzenia, że zarazę wyhodowali brytyjscy botanicy w Kew Gardens. Jest tam wspomniany Christopher Edmund Broome, absolwent Cambridge, ekspert od grzybów i pleśni, który "w chwili swojej śmierci posiadał kolekcję około 40000 okazów pleśni, które teraz znajdują się w Royal Botanical Gardens, Kew." Dalej jest wzmianka, że "francuski botanik Planchon skojarzył, że odkrytą na zniszczonych, francuskich winoroślach mszycę widział już kiedyś w herbarium w Kew" i jeszcze jeden przykład dotyczący Francji. Jest więc sugestia, że celowo niszczono uprawy w innych krajach, ale poszlak dotyczących samej Irlandii nie ma. To, że grzyb najprawdopodobniej przywleczono zza oceanu oczywiście nie wyklucza brytyjskiego sprawstwa. Celowe zarażenie upraw w Ameryce odwracałoby uwagę od Brytyjczyków.
|
zw @jpw 22 listopada 2024 13:17 |
22 listopada 2024 17:43 |
Aktualnie przyjmuje się, że Phytophthora infestans najpierw pojawiła się w Meksyku w dolinie Toluca.
https://www.pnas.org/doi/10.1073/pnas.1401884111
Pani Christine Kinealy napisała znacznie więcej niż dwa teksty naukowe na temat Wielkiego Głodu w Irlandii. To z jej książki dowiedziałem się o roli Pawła Edmunda Strzeleckiego w pomaganiu ofiarom. Było to 8 lat temu i nawet napisałem o roli Strzeleckiego jakiś tekst. Szkoda, że wtedy jeszcze nie było Szkoły Nawigatorów. O tych 3 milionach zwierząt wywiezionych z Irlandii w latach 1846-1850 pisałem powyżej w notce, ale przypisałem to panu Fogarty. Prawdopodobnie wykorzystał on dane zebrane przez panią Kinealy.
|
zw @stanislaw-orda 22 listopada 2024 15:20 |
22 listopada 2024 17:51 |
To nie jest takie pewne, że Rzymianie nie pojawili się w Irlandii. Oczywiście nigdy całkowicie nie podbili wyspy.
https://www.thecollector.com/did-the-roman-empire-invade-ireland/
Co do powstania z 1641 r. - polski czytelnik może mieć tutaj wizję masakry dokonanej przez katolików na protestantach w rodzaju Wołynia. W rzeczywistości zaczęło się od usuwania protestanckich kolonistów z ziemi, a później nastąpiła eskalacja konfliktu, w czym sami protestanci też mieli swój udział. Wymieniona liczba ofiar to w większości ofiary zmarłe z chorób, zimna i wycieńczenia. Zamordowani stanowili mniejszość.