-

zw

Potaż Chodkiewicza, czyli agent Jego Królewskiej Mości nadaje z Czarnobyla

Ponad miesiąc temu komentator ParysvelParwowski zamieścił na „SN” link do artykułu na temat chemii z czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów, autorstwa Mariusza Agnosiewicza - „Zapomniane dzieje: Polska chemią stała” opublikowanego na portalu racjonalista.pl. Ten artykuł poznałem już wcześniej, szukając informacji na temat roli potażu w polityce angielskiej w XVIII wieku. Co do polskiego potażu, Agnosiewicz częściowo powtórzył to, co już 5 lat temu napisał Feterniak na swoim blogu na salonie 24. Tytuł artykułu Agnosiewicza jest moim zdaniem przesadzony, bo Polska wcale nie stała chemią, a sam potaż to był w Rzeczypospolitej bardziej produkt uboczny gospodarki leśnej, a nie przejaw jakiejś polskiej specjalizacji w dziedzinie chemii. Ale ci wszyscy „patriotyczni antyklerykałowie, ateiści i racjonaliści” muszą wymyślać jakieś nowe koncepty, bo na ich nieszczęście historia Polski to w przygniatającej większości historia chrześcijan, a tu, panie dzieju, trzeba upowszechniać "naukowy" pogląd na świat. Ale na jakich przykładach? Pozostaje im tylko Boy-Żeleński i podopieczni Urzędu Bezpieczeństwa.  Stąd rodzą się u nich pomysły, że Nietzsche był Polakiem, a Rzeczypospolita Obojga Narodów przodowała w przemyśle chemicznym. Mariuszowi Agnosiewiczowi trzeba jednak przyznać, że mimo swoich antyklerykalnych poglądów oddał sprawiedliwość zakonom, które odgrywały ważną rolę w produkcji potażu.

Potaż w polskim znaczeniu tego słowa to zanieczyszczona postać węglanu potasu K₂CO₃, tradycyjnie uzyskiwana w wyniku ługowania węgla drzewnego (węgiel zmieszany z wodą przybierał postać cieczy) i wypalania, odparowywania w piecach. Nie będę omawiał różnicy między dwoma rodzajami otrzymywanego popiołu – potażem właściwym i wajdażem, jeśli ktoś jest zainteresowany, może przeczytać tekst Feterniaka z salonu 24 zalinkowany pod notką.

Feterniak przypisuje największe znaczenie zastosowaniu potażu w bielarniach i farbiarniach tkanin, pisze, że był potrzebny przy produkcji szkła, ale wspomina także o zastosowaniu w XVIII wieku potażu do produkcji saletry potasowej, która z kolei była surowcem do produkcji prochu. I tu, jak sądzę, dochodzimy do źródła zainteresowania Anglików produkcją potażu w Rzeczypospolitej. Do lat 70-tych XVIII wieku faworyzowanym dostawcą potażu do angielskich fabryk były kolonie w Ameryce Północnej. Ale w 1775 r. wybuchła tam wojna. Anglicy utrzymali wprawdzie Kanadę z jej ogromnymi lasami, ale stale istniało zagrożenie, że zbuntowane Stany Zjednoczone zajmą także kolonie na północy. A poza tym lepiej zawsze eksploatować lasy u obcych, a nie we własnej kolonii. Koniecznością dla Wielkiej Brytanii stało się poszukiwanie alternatywnych źródeł dostaw strategicznego potażu. A także drewna, które było zużywane w ogromnych ilościach do budowy statków.

W 1780 roku na terenie Rzeczypospolitej przebywał angielski agent Samuel Bentham, brat znanego filozofa Jeremy’ego Benthama, który z kolei był kimś w rodzaju koordynatora działań wywiadowczych. Obaj bracia byli wszechstronnie wykształceni i dawało im to możliwość naturalnego nawiązywania kontaktów z ludźmi różnych zawodów. Matthew S. Anderson co prawda przypisuje częste podróże Samuela jego „niezaspokojonej ciekawości”, ale dużo wskazuje na to, że ciekawość ta była stymulowana przez angielską centralę wywiadowczą. Jeremy Bentham wykazuje w listach do Samuela dość niezwykłe jak na filozofa zainteresowanie rosyjską flotą – przykład z 1780 r. : „Napisz mi, gdzie są doki. Czy są jakieś w Archangielsku,  jakieś w Woroneżu, jak za czasów Piotra? Czy zostały przeniesione do Azowa, czy gdziekolwiek nad Morzem Czarnym? Są jakieś w Astrachaniu?” Informacje o flocie rosyjskiej Jeremy Bentham przekazywał wyżej do hrabiego Shelburne. Całości korespondencji między braćmi Bentham nie opublikowano.

Samuel Bentham posiadł m.in. umiejętność budowania statków, dzięki czemu budził zainteresowanie w Rosji, która coraz mocniej sadowiła się nad Morzem Czarnym. Z wyglądu nie przypominał może filmowego Jamesa Bonda, ale był człowiekiem o dużym uroku osobistym. Niewykluczone, że zrobił wrażenie na Annie Husarzewskiej, córce polskiego komisarza w Gdańsku, Aleksego Onufrego Husarzewskiego. Samuel pisał do brata: „ze wszystkich dziewcząt, które poznałem od wyjazdu z Anglii, córka Husarzewskiego z Gdańska najbardziej odpowiadałaby mi jako żona”. Centrala nie widziała jednak przyszłości dla Samuela Benthama w Gdańsku – musiał się udać do Rosji. Córka Husarzewskiego zmarła 1 czerwca 1781 r.  w wieku zaledwie 16 lat. Nie wiadomo, czy jakiś wpływ na tę tragedię miał wyjazd z Gdańska młodego Anglika. Aleksy Husarzewski przeżył swoją córkę zaledwie o półtora roku.

Samuel Bentham w Moskwie poznał starostę generalnego żmudzkiego Jana Mikołaja Chodkiewicza. Po wyjeździe nad Morze Czarne, gdzie obejrzał nowo powstałe miasto Cherson, odwiedził Chodkiewicza latem 1780 roku w jego majątku w Czarnobylu, należącym jeszcze wówczas do Rzeczypospolitej.  W dokładnie tej samej miejscowości, która ponad 200 lat później stała się sławna z powodu awarii elektrowni atomowej. Przypis do korespondencji braci Benthamów określa Chodkiewicza jako jednego z czterech najważniejszych magnatów w Polsce i właściciela pięciu zakładów produkujących potaż. Chodkiewicz w 1778 roku przyjął godność generał-lejtnanta w armii rosyjskiej. Chodkiewicz i Samuel Bentham rozważali wówczas zorganizowanie handlu z Polski przez czarnomorskie wybrzeże Rosji. Ten pomysł nie może dziwić nikogo, kto czytał w numerze 21 kwartalnika „SN” tekst Jana Antoniego Wildera, w którym była mowa o kłopotach angielskich kupców w handlu z Polską. Sprawcą kłopotów był król pruski Fryderyk II, wykorzystujący swoje panowanie po I rozbiorze nad ujściem Wisły.

Samuel Bentham napisał do swojego brata 2 listy z Czarnobyla, z których tylko jeden dotarł do adresata, w których pisał na temat projektu skierowania polskiego handlu na Morze Czarne. Chodkiewiczowi nie było dane go zrealizować, bo zmarł w lutym 1781 r. w wieku zaledwie 42 lat. Bentham jeszcze przez jakiś czas próbował zainteresować angielską administrację pomysłem dostarczania potażu i drewna z terenu Rzeczypospolitej przez Morze Czarne, ale bezskutecznie. Dostał zupełnie inne zadanie, wybrał się w podróż w głąb Rosji, na północ i na wschód, aż pod granicę chińską. Został także zwierzchnikiem przedsiębiorstw produkcyjnych należących do księcia Potiomkina (wcześniej odmówił objęcia podobnej funkcji u Chodkiewicza) i odznaczył się w wojnie rosyjsko-tureckiej. Po wielu latach spędzonych w Rosji powrócił do Anglii.  

Inicjatywę skierowania polskiego handlu na Morze Czarne podjął w 1782 r. Prot Potocki i jego Kompania Handlowa Polska. Potocki miał  jednak do dyspozycji zaledwie kilka statków i jego kontakty wskazują, że był raczej człowiekiem Holandii niż Anglii.  Być może brak zainteresowania władz angielskich szlakiem czarnomorskim wynikał ze świadomości, że  niebawem otworzy się nowa droga dla dostarczania Anglikom potażu i drewna z Polski, droga łatwiejsza i szybsza niż przez Morze Czarne. W 1784 roku otwarto tak zwany Kanał Ogińskiego (od nazwiska inicjatora, hetmana Michała Kazimierza Ogińskiego), który umożliwiał przepłynięcie z Prypeci na Niemen.  Mimo, że potaż z Polesia wkrótce stracił na znaczeniu eksportowym,  szlak ten odgrywał w XIX wieku nadal wielką rolę w transporcie drewna do Prus i dalej na Zachód.         

Tadeusz Jerzy Stecki w pracy „Wołyń pod względem statystycznym, historycznym i archeologicznym” wydawanej we Lwowie od 1864 r. pisał tak o transporcie rzecznym drewna:

„Rzadko który kraj przedstawia więcej dogodne warunki niż Wołyń do prowadzenia handlu wodnego, lecz ta łatwość właśnie i szczęśliwe położenie miejscowości, połączone z powszechną wszystkim Słowianom nieoględnością w prowadzeniu interesów, przyczyniły się do szybkiego wyniszczenia lasów w prowincji naszej, większa połowa ich wyrąbana, spławiona wodą w odległe kraje…”

„Handel zbożem i drzewem i spławianie tych produktów wodą najczęściej odbywa się przez komisantów, faktorów Żydów, którzy częstokroć z bardzo szczupłym kapitałem ogromne prowadzą interesa, jak można najwyższe na produktach naszych czerpiąc zyski.”

„Smutniejszy jeszcze jest stan handlu drzewem, gospodarstwu bowiem leśnemu wcale się prawie nie oddajemy, stąd zakupowujący drzewo wyrobek jego na siebie bierze i jak mało ma wówczas na względzie oszczędzanie właściciela lasu, łatwo przypuścić można, mianowicie jeśli kupującym jak zwykle, jest potomek Izraela”.  

Czytając to, można dojść do wniosku, że bardzo szczęśliwym przypadkiem dla lasów Polesia i Puszczy Białowieskiej było zmniejszenie się popytu na drewno, związane ze spadkiem produkcji statków drewnianych.

Wróćmy jednak do upadku polskiego eksportu potażu. Tadeusz Jerzy Stecki pisał: „Ważnym niegdyś produktem, wyrabianym na Polesiu i w znacznej ilości za granicę odchodzącym, był potaż. Od czasu jednak, jak Ameryka zaczęła dostarczać produkt ten w daleko wyższym gatunku do Anglii i Francyi, potaż wyrabiany w naszym kraju stracił bardzo na wartości i w niewielkiej tylko ilości wychodzi za granicę”.

Warto wytłumaczyć, o co chodziło z tym wyższym gatunkiem potażu. W 1790 r. Amerykanin Samuel Hopkins, przedstawiciel sekty kwakrów, opatentował sposób otrzymywania bardziej wartościowego potażu. Odkrył on, że można prażyć węgiel drzewny jeszcze przed ługowaniem w wodzie, oraz ponownie wykorzystywać nierozpuszczalne odpady z procesu produkcji potażu dodając je do jeszcze nie przetworzonego węgla drzewnego. Dawało to znacznie większą wydajność produkcji niż przy tradycyjnych metodach. Jak pisze David McNellis, dzięki nowej metodzie Stany Zjednoczone stały się dominującym dostawcą potażu na rynku światowym. Ojcowie założyciele Stanów zdawali sobie sprawę ze znaczenia produkcji potażu. Patent Hopkinsa stał się historycznym „patentem nr 1” w dziejach Stanów Zjednoczonych, a pod dokumentem podpisali się prezydent Waszyngton i sekretarz stanu Jefferson. Hopkins nie stał się jednak bogaczem dzięki swojemu patentowi, bo zamiast stworzyć sieć zakładów w całych Stanach, zdecydował się sprzedawać prawa do wykorzystania swojego patentu i robił to najprawdopodobniej niezbyt zręcznie.

Dominacja amerykańskiego potażu zakończyła się dopiero  w drugiej połowie XIX wieku, po odkryciu złóż związków potasu w Niemczech.

Historia z potażem pokazuje, jak bardzo czynniki gospodarcze wpływały niekorzystnie na losy Rzeczypospolitej. Wielka Brytania, aby zagwarantować sobie dostawy potażu i drewna, a także zboża i lnu  z terenu Europy Wschodniej, musiała żyć w zgodzie z Rosją i Prusami i sprzyjać sojuszowi tych dwóch państw, który prowadził do kolejnych rozbiorów Polski. Próba przekierowania handlu  polskiego na Morze Czarne została przez angielskie koła rządzące odrzucona jako nierealistyczna. W takiej sytuacji należało godzić się z Prusakami, którzy kontrolowali zarówno ujście Wisły, jak i Niemna, dwa miejsca kluczowe dla transportu towarów z terenu Rzeczypospolitej. Kanał Ogińskiego miał pomóc gospodarce Rzeczypospolitej, a faktycznie po rozbiorach umocnił tylko przyjaźń Rosji i Prus, czerpiących zyski z handlu na szlaku Prypeć-Niemen. A interesy gospodarcze niektórych polskich magnatów takich jak Prot Potocki i Jan Mikołaj Chodkiewicz przyczyniały się do ich uległości wobec ościennych mocarstw i nie sprzyjały próbom ratowania państwa.    

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10140

https://www.salon24.pl/u/zpomorza/644150,o-blekitnym-zlocie-znad-baltyku-czyli-o-handlu-popiolami-drzewnymi

https://en.wikipedia.org/wiki/Potash

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pota%C5%BC

Reflections On Big Spring: A History Of Pittsford, Ny And The Genesee River Valley, David McNellis (AuthorHouse 2010)

Correspondence of Jeremy Bentham, Volume 2: 1777 to 1780 (UCL Press 2017)

Samuel Bentham in Russia, 1779-1791, Matthew S. Anderson, The American Slavic and East European Review,  Vol. 15, No. 2 (Apr., 1956), pp. 157-172

http://boson.szkolanawigatorow.pl/krym-oraz-polska-caryca-i-inni

Szkoła Nawigatorów nr 21 – Grudzień 2018/Styczeń 2019, Jan Antoni Wilder, Dyplomacja angielska wobec odebrania Polsce dostępu do morza s. 169-179

https://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/antoni-prot-potocki-h-pilawa

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kana%C5%82_Ogi%C5%84skiego

http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Rocznik_Lubelskiego_Towarzystwa_Genealogicznego/Rocznik_Lubelskiego_Towarzystwa_Genealogicznego-r2011-t3/Rocznik_Lubelskiego_Towarzystwa_Genealogicznego-r2011-t3-s31-48/Rocznik_Lubelskiego_Towarzystwa_Genealogicznego-r2011-t3-s31-48.pdf

 



tagi: potaż   jan mikołaj chodkiewicz  samuel bentham  prot potocki  kanał ogińskiego 

zw
7 lutego 2020 17:32
30     5476    7 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

betacool @zw
7 lutego 2020 18:26

To ja pozwolę sobie zareklamować produkt, który nie jest już dostępny, czyli numer ukraiński i artykuł  "Czy morze może zabijać na lądzie". Dużo tam było i o kanale Ogińskiego i o tym dlaczego Anglicy postawili na Rosję, grzebiąc ostatecznie Polskę.

Polityczne rozterki premiera Pitta, o tym czy postawić na Polskę (co oznaczało wypowiedzenie wojny z Rosją) wspaniale opisał Łojek  w "Genezie Konstytucji 3 maja".

Lojalnie uprzedzam, że w pewnej partii nakładu "Genezy" brakuje stron z tym "angielskim" fragmentem.

 

zaloguj się by móc komentować

zw @betacool 7 lutego 2020 18:26
7 lutego 2020 18:40

Dzięki za namiar, może kupię na Allegro. Anglicy rzeczywiście postawili na Rosję. Te rozterki Pitta to może była tylko taka gra przed angielską opinią publiczną, dosyć pozytywnie nastawioną do Polski. Jakoś trudno mi uwierzyć w możliwość wojny Anglii z Rosją w latach 90-tych XVIII w. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @zw 7 lutego 2020 18:40
7 lutego 2020 19:48

Ja., czytając Łojka też nie wierzyłem... że nam na temat przyczyn rozbiorów takie trociny do głów pakowano. 

Myślę, że to przez tę książkę Łojek nie został profesorem.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @zw 7 lutego 2020 18:40
7 lutego 2020 20:05

Była taka możliwość. Brytyjskie okręty wojenne zostały wysłane na Morze Bałtyckie, Brytyjczycy starali się zbudować koalicję antycarską, którą do złudzenia przypomina dziś NATO. Ale okazało się, że między innymi handełe przeważyło. Sławetny Edmund Burke, który wśród polskich konserwatystów obecnej doby cieszy się dość zaskakującym uznaniem, wychwalał w Izbie Gmin brytyjskie handełe z Petersburgiem pod niebiosa.

zaloguj się by móc komentować

zw @betacool 7 lutego 2020 19:48
7 lutego 2020 20:11

Dał komuś nieostrożnie do przeczytania rękopis? Bo "Geneza" była wydana w 1986 r., roku jego śmierci. Oficjalna wersja głosi, że nie dostał profesury z powodu zainteresowania Katyniem i publikowania na ten temat w podziemiu. 

zaloguj się by móc komentować

zw @krzysztof-laskowski 7 lutego 2020 20:05
7 lutego 2020 20:39

Czym innym są zabiegi dyplomatyczne i demonstacje siły, a czym innym gotowość do wojny. Brytyjczycy nie po to umieścili tylu swoich oficerów w rosyjskiej flocie, żeby ją atakować. Jeśli chodzi o sytuację z 1791 roku, to tam chodziło raczej o ograniczenie zdobyczy Rosji w wojnie z Turcją. Nie tylko Polacy dali się nabrać na rzekomą życzliwość Brytyjczyków, podobnie Szwedzi w 1788 r.

zaloguj się by móc komentować

Nieobyty @zw 7 lutego 2020 18:40
7 lutego 2020 20:46

Anglicy rzeczywiście postawili na Rosję - i mieli powody

http://bazhum.muzhp.pl/media/files/Kwartalnik_Historii_Nauki_i_Techniki/Kwartalnik_Historii_Nauki_i_Techniki-r1977-t22-n4/Kwartalnik_Historii_Nauki_i_Techniki-r1977-t22-n4-s791-798/Kwartalnik_Historii_Nauki_i_Techniki-r1977-t22-n4-s791-798.pdf

.... W  pierwszej  połowie  XVIII  w.  Ural  stał  się  główną  bazą  metalur-
giczną  Rosji.  Na  początku  lat  40-ch  tutejsze  zakłady  dœtarczaiy  trzech
czwartych  ogólnokrajowej  produkcji  surówki.  Według  danych  S.  G.
Strumilina  już  w  1725  r.  Rosja  wyprodukowała  ponad  19 000  ton  surów-
ki,  a  Anglia  —  nie  więcej  niż  17 000  ton.  W  ciągu  pierwszego  ćwierćwie-
cza  XVIII  w.  wytop  żelaza  w  Rosji  zwiększył  się  niemal  ośmiokrotnie.
W  dziedzinie  produkcji  surówki  żelaza  przemysł  rosyjski  wysunął  się
wówczas  na  pierwsze  miejsce  w  świecie
  6
.
W  XVIII  w.  metal  uralski  zyskał  sobie  uznanie  na  rynkach  śwato-
wych.  Kiedy  Anglia  zaczęła  rozwijać  wielki  przemysł  maszynowy,  Rosja
stała  się  dla  niej  głównym  dostawcą  metalu.  „Bez  żelaza  z  importu  —
pisze  S  G.  Strumilin  —  przewrót  przemysłowy  w  Anglii  uległby  za-
hamowaniu  na  całe  dziesięciolecia"
  7
. .......

zaloguj się by móc komentować

betacool @zw 7 lutego 2020 20:11
7 lutego 2020 20:50

Proces wydawniczy trwał wtedy dość długo, wiedza o Katyniu była publiczną tajemnicą, a o kompletnie nieznanych, a dobrze udokumentowanych przyczynach rozbiorów, wręcz przeciwnie. Ta cisza nad tematem trwa w sumie do dziś.

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @zw
7 lutego 2020 20:55

Tanie jak barszcz, ale niestety rozkleja się przy pierwszym czytaniu.

https://allegro.pl/listing?string=%C5%81ojek%20geneza%20konstytucji

zaloguj się by móc komentować

zw @Nieobyty 7 lutego 2020 20:46
7 lutego 2020 21:07

To bardzo ważne uzupełnienie. Gdzieś czytałem, że rola rosyjskiego żelaza stopniowo wzrastała kosztem żelaza szwedzkiego i miało to wpływ na losy tych państw. 

zaloguj się by móc komentować

zw @betacool 7 lutego 2020 20:50
7 lutego 2020 21:11

W kontekście relacji z ZSRR, w okresie PRL sprawy rozbiorów były jak najbardziej aktualne.  

zaloguj się by móc komentować

betacool @zw
7 lutego 2020 21:18

"A interesy gospodarcze niektórych polskich magnatów takich jak Prot Potocki i Jan Mikołaj Chodkiewicz przyczyniały się do ich uległości wobec ościennych mocarstw i nie sprzyjały próbom ratowania państwa".  

A może było inaczej, może wraz z Rosjanami i przy ich protekcji zaczął handlować z Chersonia z Francją i komuś to trójporozumienie bardzo nie pasowało?

zaloguj się by móc komentować

betacool @zw
7 lutego 2020 21:33

A co tam. Przypomnę fragment swojej dawnej opowiastki:

Ostatecznie wojna wybuchła, tyle że była to wojna polsko-rosyjska. Potiomkin umarł (1791 r.) w ukraińskim stepie na niestrawność spowodowaną spożyciem prosiaka z truflami, Katarzyna Wielka zeszła na apopleksję w pięć lat później, a Krym stał się rosyjsko-angielskim ogniskiem zapalnym na wiele długich lat.

Wydawało się, że stary szlak lądowy nieodwracalnie straci na znaczeniu, bowiem opanowanie przez Anglików Gibraltaru, a potem Suezu udrożniło szybką drogę wodną, co przy panowaniu Wyspiarzy na morzach dawało mocne gwarancje jej bezpieczeństwa.

Panowanie Rosji na wschodniej nitce szlaku lądowego chyba jednak nadal było solą w czyimś oku. Pierwsza Wojna Światowa poszatkowała dawną polską nitkę na wiele odcinków, a carskie imperium rozsypało się jak domek z kart. Taki wariant historii sprawił iż wydawało się, że o dawnych biznesowych „autostradach” świat definitywnie zapomniał.

I wtedy po latach zrodził się pomysł odtworzenia starej „polskiej” nitki. 

http://betacool.szkolanawigatorow.pl/wszystkie-groby-prowadza-do-rzymu

zaloguj się by móc komentować

zw @betacool 7 lutego 2020 21:18
7 lutego 2020 22:06

Z Chodkiewiczem jest dziwna sprawa, bo jego biogram w Polskim Słowniku Biograficznym nie potwierdza walki po stronie francuskiej w wojnie siedmioletniej, autor biogramu Władysław Konopczyński pisze, że tylko chciał wstąpić do wojska francuskiego w latach 1758-1759. Zaraz usunę wątpliwą informację z notki. Dla Rosjan był podejrzany o sympatie dla konfederacji barskiej (czyli także o związki z Francuzami, którzy konfederatom przysyłali oficerów). Co do funkcji w wojsku rosyjskim, sądziłem, że Rosjanie przyznali mu coś w rodzaju godności honorowej, a z notki Konopczyńskiego wynika, że faktycznie chciał służyć w wojsku carycy, ale odradził mu to Stanisław August. Brak informacji o przyczynie śmierci Chodkiewicza, rosyjska wiki podkreśla, że miał 42 lata. Konopczyński pisze, że był "chudy, wybujały, wątłego zdrowia". Niemniej jednak ciekawe, że zmarł parę miesięcy po odwiedzinach Benthama. 

Co do Potockiego, jeśli rzeczywiście był człowiekiem Holandii, to w 1782 r. na pewno nie pasował Anglikom, bo trwała ich wojna z Holandia. 

zaloguj się by móc komentować

zw @betacool 7 lutego 2020 21:33
7 lutego 2020 22:08

Ależ proszę bardzo. W maju byłem bardzo zajęty i nie pamiętam tej notki. 

zaloguj się by móc komentować

betacool @zw 7 lutego 2020 22:06
7 lutego 2020 22:19

Chersoń miał zaopatrywać w zboże Francję. Zdążyło pójść tylko kilka transportów. Choć i Prot Potocki i Potiomkin byli zachwyceni perspektywami. O ewentualnej roli Chodkiewicza musiałbym poszukać, ale chwilowo mam bałagan na półkach.

zaloguj się by móc komentować

zw @zw 7 lutego 2020 22:06
7 lutego 2020 22:20

Zapomniałem jeszcze dodać linka do biogramu Chodkiewicza z PSB.

https://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/jan-mikolaj-chodkiewicz

zaloguj się by móc komentować

zw @betacool 7 lutego 2020 22:19
7 lutego 2020 22:29

Do Potockiego to by pasowało, wtedy Francja i Holandia były sojusznikami i razem pomagały Amerykanom, także finansowo. Ciekawe, czy w okresie kiedy szły te transporty, Samuel Bentham pracował dla Potiomkina. Może to on przyczynił się do tego, że "zdążyło pójść tylko kilka transportów"?

zaloguj się by móc komentować

betacool @zw 7 lutego 2020 22:29
7 lutego 2020 22:42

Wybuchła wojna polsko-rosyjska, kryzys bankowy (upadek banku Teppera) rozwalił na lata polski kapitalizm, Potiomkin który zawiadował całą Ukrainą dostał skrętu kiszkek i biznes na południowym odcinku niepostrzeżenie podupadł, ale na północy miał się dobrze.

zaloguj się by móc komentować

zw @zw
7 lutego 2020 23:14

Czyli to było później, kiedy Bentham wrócił już do Anglii. 

zaloguj się by móc komentować

chlor @zw
8 lutego 2020 10:07

W pewnym momencie okazało się że najlepszym surowcem do produkcji potażu jest osad z beczek po winie i potentatami jego produkcji stały się kraje winiarskie.

zaloguj się by móc komentować

zw @Stalagmit 8 lutego 2020 09:39
8 lutego 2020 10:36

Ciekawa informacja o produkcji potazu w Etiopii. Chyba nie doceniamy cywilizacji afrykańskich. Dziękuję za interesujące uzupełnienie i opinię.

zaloguj się by móc komentować

zw @chlor 8 lutego 2020 10:07
8 lutego 2020 10:37

Skoro miał takie różnorodne zastosowanie, trudno się dziwić, że znajdowano różne sposoby jego pozyskiwania. Dziękuję za uzupełnienie.

zaloguj się by móc komentować

chlor @zw 8 lutego 2020 10:37
8 lutego 2020 11:10

Bardzo rożne sposoby. Np huty szkła ogołacały lasy z paproci. W ich popiele jest znacznie więcej węglanu potasu niż w popiele z drewna.

zaloguj się by móc komentować

tomciob @zw
9 lutego 2020 12:44

Witam. Temat jest , jak dla mnie, bardzo ciekawy bo ma, moim zdaniem, konsekwencje w dniu dzisiejszym. Tą konsekwencją wydaje się dość poważny stosunek Amerykanów do Polski. W historii opisanej w notce, a przeczytałem również notkę Freterniaka z Salonu24, z horendalnie rozbudowanymi komentarzami w dyskusji z zablokowanym tam Bosonem, zaciekawił mnie wątek amerykański. Okazuje się bowiem, że produkcję potażu, ale nie tylko, w Ameryce dla angielskiej "Kompanii Wirgińskiej" zapoczątkowali Polacy. Zacytuję wpis z Wikipedii.pl:

"Polscy specjaliści od wytwarzania potażu byli tak cenieni, że z inicjatywy kapitana Johna Smitha zostali sprowadzeni przez kolonistów angielskich do Ameryki. W dniu 1 października 1608 roku grupa polskich rzemieślników, specjalistów produkcji mydła, potażu oraz szkła przybyła do pierwszej osady kolonistów angielskich w Stanach Zjednoczonych o nazwie Jamestown na brytyjskim statku „Mary and Margaret” i założyła pierwsze na amerykańskim kontynencie manufaktury produkcyjne. Rzemieślnicy wytwarzający potaż byli więc protoplastami obecnej amerykańskiej Polonii". Przy czym wspomina się oczywiście przede wszystkim o "politycznym" charakterze ich pracy dla agielskiego pracodawcy, cytuję:

"Pierwsi polscy emigranci (byli tu przed Pielgrzymami).
Do czasu wylądowania Mayflower, w 1620 roku w Plymouth w Massachusetts, grupa polskich rzemieślników pracowała ciężko w Jamestown w Wirginii od ponad 12 lat. Na rok przed przybyciem Putitów Polacy przyczynili się do zapoczątkowania procesu demokratyzacji w Nowym Świecie, organizując pierwszy w Ameryce strajk pracowniczy.

Kapitan John Smith, przywódca kolonii, wcześnie zauważył, że aby przetrwać, Jamestown musiało zrobić coś więcej niż tylko się wyżywić. Musiało produkować towary, które mogły być eksportowane i sprzedawane z zyskiem.

Na nowej ziemi było mnóstwo sosen, z których soku można było czerpać do produkcji cennej smoły, smoły, żywicy i terpentyny. Smith dokładnie wiedział, gdzie można znaleźć ludzi zdolnych do produkcji tych towarów. Kapitan spędził trochę czasu w Polsce (!) i był zaznajomiony z kwitnącym tam przemysłem smoły, smoły i szkła. Więc to właśnie do Polski wysłał swoją prośbę o rzemieślników.

Pierwsi Polacy przybyli do Polski w 1608 roku. Byli to najprawdopodobniej utalentowani służący, co oznaczało, że w zamian za wyjazd do Ameryki, mężczyźni zgodzili się pracować w kolonii przez pewną liczbę lat.

Smith chwalił Polaków jako pracowitych robotników i zwrócił uwagę na fakt, że dwóch z nich uratowało mu życie, gdy został zaatakowany przez Indian. Ciastkarski kapitan był wtedy zapewne głęboko zaskoczony, gdy Polacy zaczęli strajkować.

W 1619 roku, gdy koloniści przygotowywali się do wyboru członków zgromadzenia Wirginii, nowy gubernator ogłosił, że do głosowania dopuszczeni będą tylko mężczyźni i kobiety pochodzenia angielskiego. Polacy, spłaciwszy już swój dług wdzięczności, odpowiedzieli na to ogłoszenie, składając swoje narzędzia. Gdyby nie mogli głosować, powiedzieliby, że nie będą pracować. Ta odmowa pracy była pierwszą taką akcją w koloniach angielskich i kamieniem milowym Ameryki w dobrej wierze.

Ich zdumiewający postulat został szybko spełniony, a demokratyczny precedens został ustanowiony. Najlepiej ujmuje to zapis sądowy firmy Virginia z 21 lipca 1619 roku: "Po pewnym sporze polonijnych w Wirginii, uzgodniono, że... zostaną uwłaszczeni i uwolnieni tak samo jak każdy mieszkaniec."

- Ten artykuł został opublikowany w gazecie "Long Frontier Newspaper"."

Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)

Tłumaczenie bez redakcji 4. przypisu z wikipedycznego spisu o potażu w języku polskim.

Dziękuję za ciekawy wpis. Oczywiście wątek Polaków w Jamestown w 1608 roku już zacząłem rozwijać w swoich poszukiwaniach internetowych ale nie chcę wydłużać komentarza i tak już zbyt obszernego. Dziękuję za ciekawy wpis i pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

LoginNieznany @zw
9 lutego 2020 17:36

Dobry wieczór,

Próby uczestnictwa Polaków na większych prawach niż konsumenci w handlu czarnomorskim (i tą drogą w handlu światowym), skończyły się dopiero po Powstaniu Listopadowym.

Tak się jakoś dziwnie składa, że gdy polska szlachta z guberni podolskiej i kijowskiej rozpoczęła realizowanie planu przejęcia giełdy rolnej w Odessie z rąk żydowskich, to inna część szlachty uchwaliła przystąpienie guberni podolskiej do powstania, co skończyło się katastrofą dla powyższych planów jak i dla polskiego stanu posiadania.

pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

zw @chlor 8 lutego 2020 11:10
9 lutego 2020 20:12

W takim razie huty szkła dostawały produkt dobrej jakości, a nie niszczyły od razu całego lasu. Także królowa Bona, która organizowała produkcję smoły i potażu w swoich lasach, przywiązywała wagę do tego, żeby nie eksploatować lasu rabunkowo. Tak przynajmniej twierdzi autorka jej biografii Maria Bogucka. 

zaloguj się by móc komentować

zw @tomciob 9 lutego 2020 12:44
9 lutego 2020 20:15

Sprawa Jamestown jest poruszona w notce w polskiej Wikipedii na temat potażu, także w artykule na stronie racjonalista.pl. Nie chciałem nadmiernie mnożyć wątków w swojej notce, ale cieszę się, że sprawa została przypomniana w komentarzu. Nie mam nic przeciwko długim komentarzom, jeśli są merytoryczne. Dziękuję i pozdrawiam. 

zaloguj się by móc komentować

zw @LoginNieznany 9 lutego 2020 17:36
9 lutego 2020 20:17

Witam na blogu. Nie znałem tej historii z giełdą rolną w Odessie. Za to ze sprawą polskiego stanu posiadania na Litwie jestem bardziej na bieżąco, bo niedawno przeczytałem pamiętniki Hipolita Milewskiego. Tam także doszło do katastrofy związanej z powstaniem, tym razem styczniowym. 

zaloguj się by móc komentować

mooj @tomciob 9 lutego 2020 12:44
9 lutego 2020 20:22

tak przy okazji Jameston: ja się przychylam do opinii, że hutnicy szkła (tj minimum jeden hutnik) nie byli z Włocławka, a z dóbr biskupów włocławskich

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować