W obronie ostatniego króla Rzeczypospolitej, Jana III Sobieskiego
Jeśli ktoś nie wie dlaczego uważam Jana III Sobieskiego za ostatniego króla, odsyłam do poprzedniej notki o Sasach i Poniatowskim.
Bloger Ojciec Dyrektor zaczął ostatnio w Szkole Nawigatorów jakąś antykrucjatę przeciwko królowi Janowi III Sobieskiemu, określając go przy pomocy różnych niepochlebnych epitetów. Główny zarzut jest taki, że decydując się w 1683 roku na pomoc Austrii w czasie oblężenia Wiednia przez Turków przedłożył interes chrześcijaństwa ponad polską rację stanu. Twierdzi też, że Turcy oddaliby Rzeczypospolitej ziemie zagarnięte w 1672 roku za neutralność w tym konflikcie. Według mnie dylematu: interes chrześcijaństwa kontra racja stanu zupełnie nie było. Turcja była nastawiona na zniszczenie Rzeczypospolitej. Bloger Ojciec Dyrektor przyznał, że Turcja zachowała się irracjonalnie atakując Polskę, ale potem dodał:
Ale ja po prostu nie wierzę w nieracjonalność sułtanów i zwyczajnie musiało COŚ ich sprowokować.
Nie każda wojna jest wynikiem prowokacji. Turcja przygotowywała wojnę z Rzecząpospolitą starannie od wielu lat. Turcy pamiętali o roli Kozaków pod Chocimiem w 1621 r. i dlatego podstawową sprawą dla Turków było pozyskanie Kozaków.
Pod koniec panowania w Rzeczypospolitej Jana Kazimierza Wazy doszło w Rzeczypospolitej Obojga Narodów do wojny domowej. Prohabsburscy (chociaż ich większość pewnie o tym nie zdawała sobie z tego sprawy) rokoszanie Lubomirskiego pokonali stronnictwo profrancuskie, na którego czele stał Jan Kazimierz. Zwolennicy króla ponieśli straszliwą klęskę w bitwie pod Mątwami. Rokoszanie po bitwie mordowali jeńców (zupełnie jak Tatarzy pod Batohem w 1652 roku). W pażdzierniku 1666 hetman kozacki Doroszenko zdradził Rzeczpospolitą i połączył się z Tatarami. Czy to przypadek? Skoro Habsburgowie potrafili prowadzić tajne układy z Turcją przeciwko Węgrom, to czy nie mogli układać się przeciw Polakom? Doroszenko z pomocą Tatarów zatakował niczego się nie spodziewającą dywizję wojsk polskich Machowskiego, przebywającą na leżach zimowych. Doszło do pogromu, Machowski dostał się do niewoli.
Jan Kazimierz abdykował w 1668, Francuzi musieli znaleźć nowego przywódcę swojego stronnictwa w Polsce. Dlaczego wybrali Sobieskiego? Przecież musieli wiedzieć, że jego brat został ścięty przez Tatarów pod Batohem. Z pewnością mogli znaleźć innego "miłośnika kultury francuskiej", który nie byłby tak zaciekłym wrogiem Tatarów i Turków. Moim zdaniem potrzebowali kogoś kto znał taktykę tatarską i turecką, bo sojusznik turecki wymykał się Francuzom spod kontroli. Gospodarz Szkoły Nawigatorów wiele razy mówił w swoich pogadankach i pisał w notkach o związkach Kozaczyzny z Francją. Pozyskując Doroszenkę, Turcy weszli na obszar wpływów francuskich.
Turcy planowali długą wojnę na wyniszczenie z Rzecząpospolitą. Jeżeli nawet dyplomacja francuska nie była w stanie wywalczyć dla Sobieskiego w 1676 roku więcej niż rezygnację Turcji z płacenia przez Rzeczpospolitą trybutu, to skąd przypuszczenie, że Turcy mieli jakąś propozycję dla Sobieskiego w 1683 roku? Ligę Świętą walczącą z Turkami do 1699 roku stworzył nie kto inny, jak sułtan Mehmed IV. Z niewielkim udziałem poprzednika, sułtana Ibrahima I, który zaczął wojnę na wyniszczenie z Wenecją o Kretę w 1644. Mehmed IV będąc już skonfliktowany z Wenecją, Rzecząpospolitą i Habsburgami, polecił jeszcze zaatakowanie w 1678 roku Czehrynia, gdzie po bitwie chocimskiej z 1673 r. już rozgościli się Moskale i podlegli im Kozacy. Faktem jest, że Czehryń Rzeczpospolita ustąpiła Turkom w 1672 roku w traktacie buczackim, ale gdzie tu racjonalność? Moskale też poczuli się zagrożeni przez Turcję. W ten sposób skład Świętej Ligi był już skompletowany, bo udział Ojca Świętego w Lidze był rzeczą oczywistą.
Sułtan Mehmed IV jest przedstawiany jako islamski fanatyk, zwolennik świętej wojny, ale do takich charakterystyk trzeba podchodzić ostrożnie. Jego matką była branka z terenu Ukrainy. Jeśli działałby racjonalnie to chyba musiałby być jakimś kozackim Wallenrodem. Prowadzenie wojny równocześnie z Cesarstwem rządzonym przez Habsburgów, z Rzecząpospolitą, z Moskwą, z Wenecją żądną zemsty po utracie cennej Krety było szaleństwem.
Jeszcze parę słów o postawie Francji w tamtych latach. Francja w 1675 roku obiecywała królowi Sobieskiemu pomoc w odebraniu Prus Książęcych Hohenzollernom. Jak to z Francją często bywa, zostawiła Sobieskiego na lodzie, zawierając w 1679 sojusz z Hohenzollernami. W ten sposób razem z agresywną wobec Rzeczypospolitej Turcją, wpychała Sobieskiego w sojusz z Habsburgami. Czy jednak utrata sojusznika w Rzeczypospolitej była dla Francji Ludwika XIV taką tragedią? Turcja pod rządami Mehmeda IV i wezyra Kary Mustafy stawała się dla Francji sojusznikiem nieobliczalnym i kłopotliwym.
Czytałem dyskusję anonimowych internautów na stronie Quora na temat: Dlaczego Francja nie przyszła z pomocą Turkom atakującym Wiedeń? Odpowiedzi były różne. Jedna osoba pisała, że papież zaapelował do Ludwika XIV, żeby nie atakował Rzeszy Niemieckiej podczas oblężenia Wiednia. Czy Ludwik XIV posłuchałby apelu papieża? Przecież król Francji był skonfliktowany z Ojcem Świętym. Rozważał nawet całkowite oderwanie Kościoła francuskiego od Rzymu. Cztery lata po odsieczy wiedeńskiej siły francuskie w sile 800 ludzi wtargnęły do Rzymu i zajęły jeden z pałaców, żeby zastraszyć papieża i zmusić do ustępstw.
Inna odpowiedź brzmiała, że Francuzi nie byli w stanie skoordynować działań przy tak wielkich odległościach. Ciekawe, że jakoś w latach 40-tych XVII wieku i później byli w stanie skoordynować działania przeciwko Rzeczypospolitej Kozaków, Tatarów i później Szwedów i Węgrów Rakoczego. Przypomnę, że tu w Szkole Nawigatorów panuje pogląd, że powstanie Kozaków Chmielnickiego nie było narodowowyzwoleńczym zrywem ludu ukraińskiego przeciw ciemiężycielom, tylko działaniami przeciwko Rzeczypospolitej kozackich sił regularnych sponsorowanych między innymi przez Francję.
Moja odpowiedź na pytanie, dlaczego Francuzi nie przyszli na pomoc Turkom jest taka, że Francuzi nie chcieli upadku Austrii Habsburgów. Owszem, walczyli z Habsburgami i traktując sprawę szerzej - z Niemcami, o terytoria pograniczne. Ale podczas oblężenia Wiednia zaprzestali oblężenia Luksemburga, który chcieli zdobyć w ramach wojny o granice. Do oblężenia powrócili, kiedy było już wiadomo, że Turcy przegrali i Wiedeń nie jest zagrożony. Więc przypuszczam, że nie traktowali odsieczy wiedeńskiej Sobieskiego, jako jakiegoś niewybaczalnego sprzeniewierzenia się z jego strony. Francuzi musieli tylko zachować pozory przed tureckim sojusznikiem, który był im jeszcze potrzebny. I dlatego Francuzi przez jakiś czas nie utrzymywali relacji dyplomatycznych z Rzecząpospolitą.
Zasadą często stosowaną już od starożytności jest to, że sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem. I w relacjach francusko-tureckich ta zasada sprawdzała się w XVI wieku. Ale co byłoby, gdyby Turcy rozgościli się w Rzeszy Niemieckiej?
Warto zwrócić też uwagę na inne fakty. Sojusznikiem Francji była Szwecja. Ciekawe, że podczas panowania Jana III Sobieskiego Szwedzi ani raz nie najechali Rzeczypospolitej, mimo, że Polska i Litwa byłyby łatwym łupem podczas wojen z Turcją. Zaś już parę lat po rozpoczęciu okupacji saskiej w 1697 roku, król szwedzki Karol XII najechał Rzeczpospolitą i zniszczył państwo podobnie jak Karol X Gustaw podczas "potopu".
Inna ciekawa rzecz. Po pokoju w Karłowicach w 1699 roku, zawartym z Turkami w imieniu Rzeczypospolitej przez elektora saskiego Fryderyka podającego się za "króla Augusta II" ustały niemal całkowicie najazdy tatarskie. Była tylko odosobniona nieudana akcja "króla Rzeczypospolitej" z nadania Szwecji, Stanisława Leszczyńskiego, który w 1711 roku próbował działań przeciwko Sasom z udziałem Tatarów. A wydawałoby się, że Turcy powinni często popychać Tatarów do akcji przeciwko Sasom, sojusznikom ich największych wrogów - Austriaków i Moskali.
Wracając do Jana III Sobieskiego, zarzutem pod jego adresem jest, że "brał forsę z Francji". Ale nie można oceniać tego dzisiejszymi kategoriami. Niestety demoralizacja była ogromna i prawie wszyscy "brali forsę" z zagranicy. Smutne, że nawet prymas Polski, kardynał Radziejowski zażądał od elektora saskiego 100 tysięcy talarów za odstąpienie od popierania księcia Contiego, popartego na elekcji w 1697 roku przez większość szlachty. Wojsko litewskie za pomoc księciu Contiemu w pokonaniu Sasów też zażądało pieniędzy. Ale nie była to bynajmniej dywizja dzielnych "Kmiciców" i Litwini zostali łatwo rozproszeni przez Sasów.
Byłoby pięknie, gdybyśmy mieli w XVII jakiegoś kryształowo czystego króla, ale na tle innych Sobieski i tak wypadł nie najgorzej, zważywszy na to w jakich czasach przyszło mu panować. Sytuacja była bliska anarchii, a uprawnienia i możliwości króla nie były wielkie. Sobieski robił błędy jak każdy, ale nie był "nierozgarnięty".
tagi: turcja francja tatarzy sasi sobieski
|
zw |
24 lutego 2025 22:26 |
Komentarze:
![]() |
OjciecDyrektor @zw |
25 lutego 2025 06:55 |
Po pierwsze co to znaczy "interes chrześcijaństwa"? Bo mnie się zdsje, że utożsamia się go z intetesem Habsburgów, a historia późniejszs trj dynastii pokazała, że nie miała ona oporów by grabić, okradać klasztory i kościoły katolickie we własnym kraju.
Po drugie - jeśli Turcja od wielu lat przygotowywała się do wojny z Pilską, to jak Pan wytłumaczy fakt, ze w czasie potopu szwedzkiego Turcja nam pomagała i to w zasadzie dzieki jej pomocy (Tatarów) Szwedzi z nas nie zrobili na trwałe opryczniny? Potop od panowania sobieskiego odziela raptem 13-14 lat. Ale jeśli się przygorowywala wcześniej "od wielu lat" to wychodzi, że już tuz po zakonczeniu potopu Turcja nas chciala zaatakowac. No ale rodzi się w takim razie pytanie: po co nam w takim razie pomagała? Przecież już wtedy w 1660 mogła nas wziąć na miękko, zwlaszcza, że prowadziliśmy jlzaraz po potopie wojnę z Moskwą, a potem był rokosz, który wręcz ułatwiłby Turkom opanowanie Polski.
Tak więc juz na starcie dwie tezy niniejszej notki są bardzo wątpliwe. Oczywiście można moje argumenty zignorowac i dalej spokojnie sobie prowadzić hagiograficzną narrację o Sobieskim, ale wtedy nie zrozumiemy PRZYCZYN.
Stąd nie będę się odnosil do dalszej częsci notki. Najpierw trzeba ustalic, jakie były fundamenty, ale prawdziwe, a nie zabetonowane przrz austriacka szkołę historyczną, która nam caly czas cisnęła, że Porta chciała nas podbić i "dojść do Gdańska". Ja rozumiem interes Habsburgów, ale nie jestem Austriakiem i zwyczajnie uważam, że Habsburgowie byli najbardziej podstępną dla nas dynastią. A wydarzenia roku 1772 to potwierdziły w całej rozciągłości, jak również porządki zaprowadzone w Galicji.
![]() |
OjciecDyrektor @zw |
25 lutego 2025 07:05 |
No i jeśli definiując, kto był krolem Polski, a kto nie, uważamy, iż należy przyjąć kryterium dbania o interes Polski, to Sobieskiego ciężko zaliczyć do królów Polski. On w zasadzie był takim chłopcem na posyłki qlbo króla Francji albo Habsburgów. Zostawił państwo w takim stqnie, że Niemiec na miękko przejął całą Polskę i żeby utrwalić ten wtan od razu blatował się z Moskwą. I doszło do tego, ze w czasie Konfederacji Barskiej chodziło juz tylki o to, czy nami mają rządzić Moskwiczanie czy też Niemcy (wschodni). Ale to wszystko zaczęło się od Sobieskiego. Wtedy przyjęliśmy optyke "młodszego brata" naszych sąsiadów.
![]() |
OjciecDyrektor @zw |
25 lutego 2025 07:23 |
I dodatkowo, w ocenie Sobieskiego, jesteśmy niewolnikami naszych emocji/uczuć religijnych. Bo ten Sobieski, idąc pod Wiedeń, nawiedzał sanktuaria maryjne, służył jako ministrant do mszy. Czyli robił to samo, co robił Wałęsa (a raczej na odwrót - Wałęsa naśladował Sobieskiego).
Tutaj na SN slusznie szydzimy z takiej postawy l, bo poseł gaśnica jest kolejnym takim wcieleniem. Ale czy naprawdę nie potrafimy oderwać tych pozorów religijności od skutków realnych działań? Wyznawcom posła gaśnicy też się nie przetłymaczy, że on doorowadzi Polskę do katastrofy, bo on taki "pobożny" i "szczery patriota".
Duch Sobieskiego nadal żyje i prowadzi nas do grobu.
![]() |
Gotoxy76 @zw |
25 lutego 2025 07:57 |
"Francuzi nie chcieli upadku Austrii Habsburgów"
Ludwik XIV gdy dostarczono mu list mówiący o zwycięstwie Sobieskiego pod Wiedniem,
"on tantam melancholiam raptus est, że list donoszący wpół pogryzł".
|
zw @OjciecDyrektor 25 lutego 2025 06:55 |
25 lutego 2025 08:28 |
W czasach odsieczy wiedeńskiej w Austrii budowano kościoły i klasztory. To co robił cesarz Józef i inni oświeceniowcy to już historia późniejsza. Wtedy prawie wszyscy likwidowali zakon jezuitów rzucając się na jego majątek. Także Polacy. Sobieski nie był prorokiem Izajaszem, żeby przewidzieć pojawienie się cesarza Józefa. Dzięki odsieczy wiedeńskiej odzyskano dla katolicyzmu Węgry. Wiem o czym mówię. W Jak niedaleko granicy austriackiej byłem na Mszy Świętej i kościół był pełny. W Ocsa na południu Węgier po kościele oprowadzała mnie kalwińska pastorka. Siedmiogród lenno Turcji był ostoją wszelkiego rodzaju heretyckich sekt.
Teza że Tatarzy uratowali nas podczas Potopu jest mocno dyskusyjna. 2 tysiące niesubordynowanych ordyncow nas uratowało? Z udziałem Tatarów przegraliśmy bitwę pod Warszawą w 1656. Oni nie dawali rady regularnej armii szwedzkiej i przy zdobywaniu miast byli bezużyteczni. Nie wiadomo po co tu przyszli, chyba na przeszpiegi. Więcej plądrowali niż walczyli ze Szwedami. Plądrowali też Prusy Książęce ale jakoś nie skłoniło to elektora do wierności Rzeczypospolitej. Rok później Polskę najechał Rakoczy, lennik Turcji. Nie sądzę, żeby zrobił to bez wiedzy sułtana. Podczas Potopu Turcja ciągle toczyła wojnę z Wenecją o Kretę. W 1669 roku padła Kandia na Krecie i Turcy mogli się zająć Polską.
Nie prowadzę hagiograficznej narracji. Jest dobrze znanym faktem, że Sobieski zdradził podczas Potopu. Ale później, wielokrotną walką razem ze zwykłymi żołnierzami, odniesionymi ranami odkupił swoje winy.
W interesie Polski było, żeby ustały niszczące najazdy tatarskie. A stało się tak dzięki działaniom Świętej Ligi. To, że Habsburgowie przejęli bogate polskie prowincje i zrobili z nich "nędzę galicyjską" to już inna historia. Sobieski nie miał wyboru - postawa Turcji i Francji, postawa polskiej szlachty i magnatów zmusiła go do pomocy Austrii.
|
zw @OjciecDyrektor 25 lutego 2025 07:05 |
25 lutego 2025 08:36 |
Chodzi tu tylko i wyłącznie o legalność wyboru. Sobieskiego wybrano bez udziału obcych wojsk. Po rokoszu Lubomirskiego kraj był tak zanarchizowany, że królowi było trudno cokolwiek zdziałać. Michał Wiśniowiecki był dużo gorszym władcą, ale trudno mu zarzucić, że nie był królem. Poparło go nawet więcej szlachty niż Sobieskiego. Kryterium "dbania o interes Polski" jest dyskusyjne.
|
zw @OjciecDyrektor 25 lutego 2025 07:23 |
25 lutego 2025 08:38 |
Byłby obłudny na wzór Wałęsy, gdyby modlił się i szedł razem z Turkami na Wiedeń, jak węgierscy kalwini.
|
zw @Gotoxy76 25 lutego 2025 07:57 |
25 lutego 2025 08:41 |
Być może liczył, że Turcy stawią większy opór koalicji. A być może był to tylko dobry francuski teatr w stylu Moliera odegrany dla tureckich sojuszników.
![]() |
OjciecDyrektor @zw 25 lutego 2025 08:36 |
25 lutego 2025 11:49 |
Chodzi o to, że Austriacy nie potrzebowali naszej pomocy, aby soę obronić przed Turkami. Wiec masz udział nył błędem strategicxnym, bo kasował handel lwowski i wzmacniał jeszcze bardziej Habsburgów. Dysproporcja sił po Wiedniu pomiędzy Polaką a Austrią była ogromna. Austria miała potęzne zasilanie z Wenecji, a Wenecja miała interes w tym, aby Turcję osłabic. Ale my? Jaki interes? Żaden. I to zarzucam Sobieskiemu.
Myśli Pan, że gdyby nie ciche wsparcie Porty, to my ten Lwów byśmy utrzymali? Wszyscy wyjasniają fenomen pokonania potopu szwedzkiego Częstochową. A moim zdaniem to zbyt łatwe wytłumaczenie, które niczego nie wyjaśnia. Bo jakoś Bóg nas nie uratował przed królem Niemcem i luteraninem. A i kilku królów i dowodców nam otruto w kluczowych momentach dziejów Polski. Wiem, że nad wszystkim czuwa Bóg, ale jednak nie zawiesza na kołku związku przyczynowo-skutkowego.
Co MY zyskaliśmy dzięki Wiedniowi? I proszę mi nie wmawiac, że Tyrcy bez nas zdobyliby Wiedeń,bo to była mrzonka. Austria nmbyła uzbrojona dobrze i błyskawicznie wyparła Turków. A my co? My na swoim terytorium odpieralismy ich ataki i z tego robimy chwałę Sobieskiego. Po co nam to było? Po nic. Sobieski nie musiał byc prorokiem, aby zrozumieć, że handel lwowski był dla nas byc albo nie byc. I chroniac handel.lwowski chroniło się katolicyzm w Polsce. A dowod na to jest taki, że z chwilą upadku handlu lwowskiego zaczęło sie niszczenie katolicyzmu w Polsce. Paradoks? Nie. Po prostu logika interesów. I tego Sobieski nie rozumiał. I za to go uważam za fatalnego króla. Prawie tak samo fatalnego jak Kazimierz Katastrofa Jagiellończyk.
![]() |
OjciecDyrektor @zw 25 lutego 2025 08:41 |
25 lutego 2025 11:59 |
To nie był yeatr. Francuzi dowiedzieli się, że Wenecja zbroi Habsburgów przeciw Turkom. I ich ostrzegli. Ale było za późno. Gdyby nie pomoc Sobieskiego, to obie strony by się mocno zmęczyły, ale w końcu Turcja musiałaby iść po "łachę" do Polski. A Polska, gdyby król był kumaty, mogłaby wymusić działania zbrojne Szwedów przeciw Moskwie. I w ten sposób podzielenie się Moskwą. Bo wtedy był najlepszt moment na rozparcelowanie Moskwy. 20 lat później Holendrzy tak dozbroili Moskwe, że Szwedzi musieli się pożegnać na zawsze z ekspansją. A Francja została "sama samotna". I dlatego nikt się wtedy z nami nie liczyl i dlatego wtedy przestano nam składać powazne oferty. Byliśmy zbędni. Oferty składano Sasowi, ale one dotyczyly jego Saksonii i jego rodu. Polska była tylko kolonią.
![]() |
emirobro @zw |
25 lutego 2025 15:54 |
Podobaja mi sie Pana argumenty w obronie Krola Jana. Zastanawiam sie czy nie mogl domogac sie Slaska za przysluge pod Wiedniem.
|
zw @OjciecDyrektor 25 lutego 2025 11:49 |
25 lutego 2025 18:20 |
Nie można traktować Sobieskiego jak jakiegoś władcę absolutnego, który robi co chce. Nawet Ludwik XIV nie był władcą absolutnym, to propaganda. Sobieski musiał brać pod uwagę poglądy szlachty. Wielu magnatów i szlachciców straciło majątki na Podolu zagarniętym przez Turcję. Inni mieli majątki na terenach ciągle pustoszonych przez Tatarów. Gdyby Sobieski nie dążył do odzyskania tych ziem, zmiótłby go jakiś rokosz i już wtedy narzucono by nam jakiegoś Sasa czy innego Niemca. A lepiej było walczyć o odzyskanie tych ziem na cudzym terytorium, razem z sojusznikami niż bronić się przed najazdem u siebie samotnie. Po odsieczy wiedeńskiej nie było już najazdów tureckich na Polskę, tylko tatarskie, a te nie groziły nam utratą kolejnych terytoriów.
Nie jestem jakimś miłośnikiem Habsburgów. Pod swoją notką o Bawarii dyskutowałem z komentatorem o nicku Nieobyty, który, o ile dobrze pamiętam odczuwał jakiś sentyment do Franciszka Józefa. Ja uważam Austrię do 1848 roku za najgorszego z zaborców. Pamiętam o sprowokowanej przez Austriaków rzezi polskiej szlachty w 1846, nazywanej eufemistycznie "rabacją". Irytuje mnie nazywanie ziem polskich "Galicją". Galicja to jest w Hiszpanii. Ale jest jedna rzecz za którą jestem Habsburgom wdzięczny. Kiedy jadę na Węgry albo do Czech mogę pójść na katolicką Mszę Świętą, a nie tylko na jakieś obrzędy kalwińskie czy husyckie. Ludzie w tych krajach mają przynajmniej możliwość pójścia na katolicką mszę. Co z tą możliwością robią Czesi to już inna sprawa. Ale w Pradze jest duży wybór niedzielnych Mszy. I to często w kościołach zbudowanych za czasów Habsburgów.
Co do Lwowa... Lwów podupadł już w połowie XVII wieku w wyniku najazdów Kozaków i Tatarów. To gdzie to ciche poparcie Turcji? Po cichu popierali i jednocześnie przyczyniali się do niszczenia regionu wysyłając Tatarów? Jakoś po Karłowicach byli w stanie utrzymać Tatarów na wodzy. W 1648 roku Tatarzy plądrowali okolice Lwowa aż po Przemyśl. Kiedy w 1672 doszło do oblężenia Lwowa przez Turków i Tatarów miasto miało się okupić sumą 80 tysięcy talarów, ale w opustoszałym mieście zebrano tylko 5 tysięcy. Jako poręczenie spłaty reszty okupu miasto musiało przekazać Turkom 10 zakładników. Trudno mi sobie wyobrazić, że te ciągłe najazdy tatarskie i kilka najazdów tureckich przyczyniały się do rozwoju handlu lwowskiego, a wyprawa Sobieskiego pod Wiedeń miałaby go w jakiś niezrozumiały dla mnie sposób "skasować". Papee w "Historii miasta Lwowa w zarysie" pisał, że "Za czasów Sobieskiego jeszcze raz się miasto nieco podniosło - był to ostatni pokwit staropolskiego Lwowa". I to jest dla mnie logiczne - było mniej najazdów tatarskich, Turcy po 1676 już nie pojawili się w Rzeczypospolitej, Sobieski starał się przenieść działania wojenne do Mołdawii, więc handel zaczął się powoli odbudowywać. Najgorszą klęską było zdobycie Lwowa przez Szwedów w 1704 roku. Jakoś Turcy wtedy nie ochronili miasta, chociaż Szwedzi byli podobno sojusznikami Turcji. Ogromna kontrybucja, rabunek żołnierzy szwedzkich, zniszczenie dział miejskich. Lwów potem stracił na znaczeniu. Turcy mieli najwyraźniej gdzieś handel lwowski. Może bogacili się wtedy na czymś innym.
Trochę dziwi mnie to, że, jak rozumiem, sugeruje Pan, że sojusz z Turcją miałby chronić katolicyzm w Polsce. Czas, kiedy Polska i Litwa były czymś w rodzaju protektoratu tureckiego, czyli końcówka Jagiellonów i panowanie Stefana Batorego, przyniosło największy rozkwit herezji w Polsce. I to pasuje do tego co już pisałem o tureckim Siedmiogrodzie, ostoi różnych heretyckich sekt.
|
zw @OjciecDyrektor 25 lutego 2025 11:59 |
25 lutego 2025 18:21 |
Wenecja zbroi Habsburgów? Kto o tym pisał? Jeśli Wenecja nie miała dosyć pieniędzy, żeby obronić Kretę to skąd miała wziąć pieniądze na wielkie ofensywne kampanie po całych Bałkanach? Zwłaszcza, że musiała finansować własne działania wojenne na morzu.
Sojusz francusko-turecki nie był tak solidny, jak się wydaje. Francuzi uczestniczyli po stronie Wenecji w obronie Krety, już za panowania Ludwika XIV. W 1664 miała miejsce podobna sytuacja jak w 1683. Austria była zagrożona przez najazd turecki. Ludwik XIV wysłał wojska na pomoc cesarzowi Leopoldowi. Po wygranej bitwie na Węgrzech koło klasztoru Św. Gotarda pojawiły się propozycje kampanii ofensywnej przeciw Turkom. Francuzi byli przeciwni. Widać więc pewien schemat postępowania Francuzów - kiedy Turcy byli bardzo silni Francuzi pomagali Habsburgom, przez pomoc wojskową lub przez zaniechanie działań wojennych. Kiedy zagrożenie dla Austrii mijało, wracali do sojuszu z Turcją.
Król Sobieski był kumaty, to był jeden z najlepiej wykształconych królów. Gdyby nie był kumaty, nie wygrałby tylu bitew. Jak taki słaby kraj jak Polska mógłby wymusić działania zbrojne Szwedów przeciw Moskwie? Skoro współdziałanie ze Szwecją na tym kierunku nie udało się nawet kiedy była unia polsko-szwedzka...
|
zw @emirobro 25 lutego 2025 15:54 |
25 lutego 2025 18:24 |
Dziękuję. Wątpię, czy Śląsk chciałby przyłączać się do takiego zanarchizowanego kraju jak Rzeczpospolita. Magnaci mieli liczniejsze wojska od królów.
![]() |
OjciecDyrektor @zw 25 lutego 2025 18:20 |
25 lutego 2025 21:07 |
To tylkobprzypomnę, że gdy panowal Korybut Wiśniowiecki Sobieski był hetmanem i nie raczył ruszyć do walki z Turkami. Musiano go prosić i przekonywać, że Turek jest już głęboko w Rzeczpospolitej. Dlaczego wtedy nie wsłyxhał się w "głos szlachty" i nie reagował wcześniej?
Co do pomocy francuskiej w obronie Krety, to tylko przypomnę, że Franxuzi pomagali, tzn. wysyłali jakies misje wojskowe w różne rehony, ale tylko pozornie miały one obronic/ wsponóc. Przypombę o takiej obecnośxi Francuzów w armii Białych, a także u jas w czasie wijny z bokszewikami w 1920. Gen. Pragłowski napisał, że praktycznie wygraja bitwa pod Brodami została policzona jaki sukces bolszewicki tylko dlatefo, że francuski generał nakazał odwrót. Taka "pomic" to stała tradycja Francji. I ja bym nie chciał, aby nam Francuzi pomagali na wojnie z Rosją.
Kto pisał o futrowaniu Austrii weneckimi pięniędzmi? Mędzy wierszami @betacool w wwouch tryptyku "Requiem dla baroku". Przynajmniej ja tak wyczytałem. A dlaczego nie obroniono Krety? Bo po pierwsze trydbiej bronić oddalonej wyspy. Po drugie - Turcy zdobyli ją podstępem. Po trzecie łatwiej było od strony Węgier zrobić odwet.
|
zw @OjciecDyrektor 25 lutego 2025 21:07 |
25 lutego 2025 22:57 |
Sobieski do października 1672 zdołał zebrać tylko co najwyżej 3 tysiące wojska. Nie mógł "ruszyć do walki" z co najmniej 50 tysięczną armią turecką. Król wydał mu polecenie osłaniania koncentracji pospolitego ruszenia w rejonie Gołębia. Bardziej obciąża go udział w intrygach stronnictwa profrancuskiego, które chciało zmusić króla do abdykacji.
Francuzi lubili różne działania dywersyjne z góry skazane na porażkę - kampania Jakuba II w 1691 w Irlandii, wspomaganie konfederatów barskich u nas. Kreta wydaje się być podobną akcją. Nie wiem jak im się to kalkulowało.
Betacool, przypomniałem sobie ten cykl, sugerował, że Akademia Argonautów była weneckim przedsięwzięciem koordynującym Świętą Ligę. Nie sugerował jednak transferów finansowych z Wenecji do Austrii. Betacool pisał też o Sobieskim, że był łasy na pieniądze, ale przy tym unikał finansowania swojej polityki przy pomocy kredytu, przez co był trudny do kontroli przez obce dwory (to nie moje zdanie, streszczam tylko Requiem). Zgromadził dla swojej rodziny duże bogactwo i dlatego kandydatury jego synów do tronu polskiego były nie do przyjęcia dla kredytodawców. Kredytodawcy woleli popierać Contiego i Sasa, którzy byli od nich zależni. Betacool pisał też, że za rządów Sobieskiego Rzeczpospolita z przedmiotu polityki międzynarodowej stawała się podmiotem.
![]() |
OjciecDyrektor @zw 25 lutego 2025 22:57 |
26 lutego 2025 07:56 |
No był trudny do kontroli. I dlatego próbowano wymusić różnymi sposobami jego lojalność. Ale to nie oznacza, że był kumaty i roztropny. Bo nie był. Jego decyzje były kretyńskie.
|
zw @OjciecDyrektor 26 lutego 2025 07:56 |
26 lutego 2025 08:51 |
Betacool najwyraźniej podziela moje zdanie, że był kumaty.
![]() |
OjciecDyrektor @zw 26 lutego 2025 08:51 |
26 lutego 2025 13:36 |
Mam inne zdanie ..:). Zresztą gdyby był kumaty, to by Niemiec z Saksonii nie przejął tak gładko całego państwa po jego śmierci. Cóż za paradoks - "dobry król" po którym państwo stało się jawną kolonią. Jak to wyjaśnić? Moinmm zdaniem tylko tym, że państwi było katastrofalnie słabe w wyniku rządów Sobieskiego - przeciął, przez swoją głupote, aortę Polsce (handel lwowski)
|
zw @OjciecDyrektor 26 lutego 2025 13:36 |
26 lutego 2025 14:48 |
Państwo było katastrofalnie słabe już od 1648. To do Władysława IV, przeważnie chwalonego przez historiografię można odnieść słowa "dobry król po którym państwo stało się jawną kolonią. Lindqvist pisał, że w pewnym momencie Jan Kazimierz tak załamał się psychicznie, że sprawami państwowymi zajmowała się królowa. Czyli rządzili wtedy w Rzeczypospolitej Francuzi. Michał Wiśniowiecki doprowadził kraj to takiej sytuacji, że do rozpadu państwa mogło dojść już w 1672. Krytykowałem Sobieskiego za udział w intrygach stronnictwa profrancuskiego, ale trzeba przyznać, że w pewnym momencie przestał politykować i zajął się tym czym powinien, czyli prowadzeniem wojny. I wygrywając pod Chocimiem uratował kraj od upadku w 1673 r.
Panować 23 lata w takim państwie jak Rzeczpospolita samo w sobie było sztuką. Przy takiej walce stronnictw finansowanych z zagranicy, liberum veto, stałej groźbie rokoszu, wielkiej potędze magnatów, braku pieniędzy na wojsko, zagrożeniu że strony Turcji. Najważniejszy dla tak zrujnowanego państwa był pokój, który Sobieski zapewnił, przenosząc działania wojenne poza teren Polski. A wszelkie działania w kierunku reform wewnętrznych były paraliżowane już od czasów Zygmunta III. Gdyby Sobieski nie był kumaty, nie wzbogaciłby tak swojej rodziny, o którym to wzbogaceniu też pisał Betacool. Tu jednak pojawił się częsty problem ludzi typu "self-made man" takich jak Sobieski. Dzieci takich ludzi, często wychowane w luksusie, często nie dorównują rodzicom i nie odnoszą sukcesow.vTak było z Michałem Wiśniowieckim i tak było z synami Sobieskiego. Autorytet Sobieskiego jako króla paradoksalnie przyczynił się do braku zdecydowanego lidera szlachty, który mógłby uratować kraj przed Sasem. Sobieski postawił wszystko na kartę rodziny i synów i być może był to jego największy błąd. Powinien był przewidzieć że jego synowie nie dadzą sobie rady bez wsparcia. Może trzeba było poszukać wsparcia wśród dostojników duchownych? Niestety prymas Radziejowski okazał się słabym człowiekiem.
Jak już pisałem ciosem dla Lwowa był rok 1648 i zdobycie miasta przez Szwedów w 1704. Handel lwowski zniszczyła Turcja, pozwalając na najazdy tatarskie, najeżdżając Polskę i nie reagując na najazd Szwedów na Lwów. Poza tym są też procesy ekonomiczne nie związane z decyzjami politycznymi. W wielu wypadkach są ważniejsze od tego co postanowił ten czy inny władca.
![]() |
OjciecDyrektor @zw 26 lutego 2025 14:48 |
26 lutego 2025 18:23 |
Tylko w przeciwieństwie do Władysława IV Wazy, Sobieskiemu nikt nie uprowadził nimogo z rodziny - to raz. A dwa - od 1676 miał trochę odechu i NIE MUSIAŁ jechać pod Wiedeń. O to mi caly czas chodzi. N I E M U S I A Ł!
W latach 1648-60 mieliśmy przymusową sytuację. Tak sie tylko zastanawiam, czy gdyby nie pomoc Habsburgom w 1618,to czy Hohenzollernowie urośliby w siłe. Bo widze, ze dewastacja Rzeszy w 1618-48 pomogła i to bardzo Prusom w nabraniu znaczenia jako "przewodnia siła" w Rzeszy. No ale to gdybanie, bo mielismy wtedy wyprawe na Moskwę i Szwedów. Wiec neutralność mogła nas jeszcze wiecej kosztowac.
![]() |
OjciecDyrektor @zw 26 lutego 2025 14:48 |
26 lutego 2025 18:27 |
Wzbogacenie sie, piastując najwyzsze funkcje, to nie przejaw kumatości...powiedzmy to sobie szczerze. Móglbym zmienić zdanie o Sobieskim, gdyby chociaż odzyskał Kijów, ktory zgodnie z umową mial wrocic do Polski....a nie wrócił już nigdy. Poszedł na Wiedeń zamiast na Kijów. I ani tu ani tam nic nie zyskaliśmy. Nic.
|
zw @OjciecDyrektor 26 lutego 2025 18:23 |
26 lutego 2025 20:56 |
Sobieskiemu Turcy i Tatarzy zabili pradziadka i brata. Ale jakoś nie dał się zastraszyć i walczył z nimi prawie przez całe życie. Sobieski od 1676 miał trochę oddechu od wojen, ale w polityce wewnętrznej i zagranicznej nie miał. Zacytuję dr Jarosława Stolickiego, chociaż jak przystało na naukowca z UJ jest anktyklerykalny:
O królu: "Szczególnie niechętna była mu większość elit litewskich. O tym oczywiście powszechnie wiedziano, ale w związku z tym król nie mógł liczyć na wsparcie wojska litewskiego, w którym dominowali zwolennicy Paców... "
"Po Żórawnie król zwołał sejm na 14 stycznia 1677 roku. Jego głównym zadaniem było podjęcie decyzji w sprawie pokoju z Portą i wysłania poselstwa do Stambułu oraz prowadzenia rokowań z Moskwą. Do tego też Sobieski próbował skłonić szlachtę. Obrady przebiegały pod znakiem wielu konfliktów. Opozycja, inspirowana przez dwory w Berlinie i Wiedniu, niekiedy kierując się podszeptami ze strony Watykanu, działała przeciw zamysłom króla."
"Opozycja przedstawiała wówczas dążenia pokojowe Jana III jako wynikające z zamysłów dyplomacji francuskiej, która dąży do porozumienia z Portą, po to, aby doprowadzić do wojny z państwem carów i przeciwnikami Francji. Nowy konflikt miał służyć interesom Ludwika XIV i pomóc Sobieskiemu we wprowadzeniu absolutyzmu."
"W tym czasie zapadło kilka decyzji, które zaowocowały wzrostem napięcia w państwie. Najpoważniejszym błędem, jaki popełniono, była redukcja wojska. Nastąpiło to wbrew królowi i osłabiło pozycję Rzeczypospolitej w czasie przyszłych rokowań z Portą, czego można się było spodziewać."
"Sprawa redukcji wojska miała też inne negatywne konsekwencje: nie doszło do zwinięcia armii litewskiej, co dawało hetmanowi Michałowi K. Pacowi duże możliwości w przyszłych działaniach przeciw królowi."
"Przeciwnicy dworu, inspirowani przez Berlin i Wiedeń, ostro krytykowali politykę Jana III i jego stronników. Ważną rolę wśród nich odgrywał wspomniany już biskup Trzebicki, który był nieformalnym przywódcą opozycji i inspirował innych do konkretnych działań przeciwko królowi. Popierali go długoletni nieprzyjaciele Sobieskiego, jak Pacowie, ale sytuację wykorzystał dla własnych celów również hetman wielki koronny Dymitr Wiśniowiecki. "
"Rokowania prowadzone przez Gnińskiego w Stambule od początku układały się niekorzystnie i mimo wysiłków posła nie zmieniło się wrogie nastawienie dygnitarzy osmańskich, zwłaszcza wezyra."
Tak więc lekko nie było. Sobieski nie miał uprawnień sułtana. Ostatni cytat dotyczy 1678 roku, kiedy zawarto w Stambule niekorzystny układ. Ofertą Turcji dla Sobieskiego z 1683 było ścięcie głowy.
|
zw @OjciecDyrektor 26 lutego 2025 18:27 |
26 lutego 2025 21:05 |
Pomysł założenia własnej dynastii był dobry, polska dynastia mogłaby już prędzej działać w polskim interesie niż sascy okupanci i wasal carycy. A pieniądze były potrzebne, żeby rozmawiać jak równy z równym z władcami. Być może plan zawiódł dlatego, że jak sugerował Betacool, kredytodawcy woleli poprzeć swoich ludzi, bądź dlatego, że jak sugerował Pioter Sobiescy nie byli starożytnym rodem godnym miana "Augustów".
Moskwa miała w 1680 roku 60 tysięcy piechoty wzoru zachodniego (nie licząc strzelców). Rzeczpospolita wielkim wysiłkiem wysłała 20 tysięcy żołnierzy pod Wiedeń, za pieniądze cesarza, prywatne Sobieskiego i wyduszone z sejmików. Wtedy Moskwa była już poza zasięgiem Rzeczypospolitej.
![]() |
OjciecDyrektor @zw 26 lutego 2025 21:05 |
27 lutego 2025 04:39 |
Czyli szlachta została przekupiona przez Niemców z Wiednia i Berlina? A król był tylko figurantem? Według mnie Sobieski musiał dobrać sobie di współpracy beznadziejnie słabych ludzi, skoro Moskwie nic nie potrslafił zrobić i wyegzekwować postanowienia pokojowe i siłą odebrać Kijów. Ale skoro był taki ubezwłasnowolniony, to dlaczego ci sami historycy robią z niego wielkiego męża stanu? To mnie się nie skleja w głowie. Albo albo.
Jak zwykle więc jest coś ukrywane, jakiś casus pascudeus. I nie chcąc go ujawniać piszą jednoczesnie o ubezwłasnowolnieniu i o wybitnych zdolnościach. Sorry....nie kupuję tego.
|
zw @OjciecDyrektor 27 lutego 2025 04:39 |
27 lutego 2025 07:05 |
Nie dobierał sobie beznadziejnie słabych ludzi. Tylko że względu na agresywność Turcji musiał dobierać sobie dobrych dowódców, a nie politycznych statystów. Hetman Jabłonowski wiele razy pokazał, że był dobrym dowódcą. Ale podczas bezkrólewia przez moment poparł Sasa. Potem zreflektował się, że Niemiec nie będzie Polakowi bratem, ale Sas zdołał już się wepchnąć do grona kandydatów. W dodatku hetman nie odwiódł od popierania Sasa swojego syna, wojewody ruskiego.
Powtórzę jeszcze raz. Moskwa była poza zasięgiem zniszczonej wojnami Rzeczypospolitej. Sądzę że nasi wrogowie byli zaskoczeni, że udało się nam odbić większość terytorium Litwy i w latach 1667-1680 mocno dozbroili Moskwę. Wyznacznikiem jest tu wzrost liczby piechoty wzoru zachodniego, z dwudziestu paru tysięcy do 60.
![]() |
OjciecDyrektor @zw 27 lutego 2025 07:05 |
27 lutego 2025 07:27 |
Czyli Jabłonowski stosował "hedżing". Każda opcja była zabezpieczona w rodzinie. Roztropny chłop...i patriota.
No ok. Ale jeśli te wszystkie założenia są prawdziwe, to i tak z nich jeszcze nie wynika, że przy geniuszu politycznym i militarnym, nie dalibyśmy rady. Pod Orszą daliśmy radę. Miajwa zawsze była dozbrajana i wyposażana w nowiczesny aorzęt wojskowy. ZAWSZE! I jakoś nie udawło aię jej i jej sojusznikom nas podbić. Stąd uważam, że mit Sibieskiego, jako wybitnego władcy, jest fałszywy. Bo tak można bronić przeciętniaka lub wtęcz słabego władcę. Filip August miał o wiele gorszą sytuację politycxną i militarną. Zygmunt III Waza miał wojny na trzech frontach. I też miał silną opozycję.
No i jeśli kraj był zniszczony wojnami, to po jakiego grzyba "wybitny" władca naraża kraj na kolejną wyniszczającą wojnę? Tak robi tylko idiota.
Sam Pan widzi, że obrona Sobieskiego nie spina mnie się w głowie z okolicznościami przyrody
![]() |
OjciecDyrektor @OjciecDyrektor 27 lutego 2025 07:27 |
27 lutego 2025 07:27 |
Miajwa = Moskwa
|
zw @OjciecDyrektor 27 lutego 2025 07:27 |
27 lutego 2025 08:15 |
W 2 połowie XVII w. już się nie dawało rady bez stałej armii. A u nas jakiekolwiek większe siły można było uzyskać tylko z łaski szlachty i za pieniądze sojuszników. Nikt nie dałby nam pieniędzy na wojnę z Moskwą. W wojnie zakończonej rozejmem andruszowskim, mimo takich wodzów jak Czarniecki i Lubomirski udało się tylko odzyskać część Litwy, bez Smoleńska. A w następnych latach bilans zmienił się bardzo na korzyść Moskwy.
Wyniszczające były wojny toczone na terenie Rzeczypospolitej. Sobieski przeniósł działania na obcy teren. Skoro nie udało się podbić Prus, trzeba było przynajmniej oddalić zagrożenie tureckie i wyeliminować na zawsze Tatarów. I to się udało dzięki działaniom Świętej Ligi. Fakt, że od 1676 do końca panowania Sobieskiego nie było najazdu regularnych wojsk na Rzeczpospolitą był ewenementem w tamtych czasach. Za to co wykombinowali Jabłonowscy, Radziejowski, Sapiehowie podczas bezkrólewia Sobieski już nie odpowiada.
|
zw @OjciecDyrektor 27 lutego 2025 07:27 |
27 lutego 2025 08:43 |
I proszę przestać nazywać króla idiotą, dobrze?