-

zw

Dlaczego ponad pół miliona Włochów przekazuje część swojego podatku waldensom?

Niemieccy landsknechci musieli nudzić się w Rzymie po Sacco di Roma, kiedy już zrabowali to, co było do zrabowania, skoro uwieczniali się w taki sposób na renesansowych freskach (u góry widać datę 1528):

Rzym latem 2020 roku nie był wprawdzie splądrowany, ale za to opustoszały jak po najeździe landsknechtów. Tak wyglądało w sierpniu wnętrze bazyliki Św. Jana na Lateranie:


Mała liczba pielgrzymów i turystów to oczywiście przede wszystkim skutek ograniczeń w podróżowaniu i strachu przed wirusem. W mniejszym stopniu to skutek upałów, które zniechęcały do odwiedzania Rzymu samych Włochów. Niezależnie od powodów, Kościół traci finansowo na mniejszych wpływach z turystyki. Nie wiem jednak, czy jest aż tak źle, aby usprawiedliwiało to umieszczanie na Sanktuarium Świętych Schodów reklamy włoskiego odpowiednika teleturnieju "Jaka to melodia":

Dla niezorientowanych - Święte Schody znajdują się wewnątrz budynku. Zostały sprowadzone do Rzymu z Jerozolimy przez św. Helenę, matkę cesarza Konstantyna Wielkiego. Pochodzą z dawnego Pretorium w którym urzędował Poncjusz Piłat. Według tradycji po tych schodach Jezus udawał się na sąd do Piłata.

Na Placu św. Piotra reklam na szczęście nie ma, ale od ubiegłego roku jest tam nowość autorstwa kanadyjskiego twórcy o nazwisku Timothy Schmalz:

Dzieło nosi tytuł "Angels Unawares" co jest nawiązaniem do fragmentu z Listu do Hebrajczyków: "Nie zapominajmy też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę". We Włoszech popularnie określa się rzeźbę jako "Pomnik imigranta". Nie wiem, czy kanadyjski artysta przedstawił wśród tych wielu postaci jakiegoś waldensa, ale nawet jeśli nie, to i tak waldensi zaznaczają swoją obecność w Rzymie.

Przystanki autobusowe są tam oblepione takimi oto plakatami:

Plakat reklamuje działalność waldensów (pozostających w unii z bardzo nielicznymi włoskimi metodystami)  związaną z otrzymywanymi przez nich kwotami z podatku dochodowego od osób fizycznych. We Włoszech ważnym źródłem dochodów Kościoła Katolickiego i innych wyznań są deklaracje podatkowe wiernych. Każda osoba fizyczna będąca płatnikiem podatku dochodowego ma możliwość przeznaczenia 0,8 % podatku na wybraną organizację religijną lub przekazania tej kwoty państwu. Jest to kwota nazywana "otto per mille" czyli osiem euro z każdego tysiąca euro  (stąd się wzięło to 8x1000 na plakacie waldensów). Wybór organizacji, której przekazuje się "otto per mille" nie jest przymusowy - w rezultacie wyboru dokonuje tylko mniejszość płatników podatku (ponad 40 %). Chodzi o spore pieniądze (ponad miliard euro), więc organizacje religijne prowadzą kampanie reklamowe, które mają zachęcić podatników do przekazania im pieniędzy. I elementem takiej właśnie kampanii jest powyższy plakat z przystanku autobusowego. Które wspólnoty religijne wybierają Włosi? Nie jest niespodzianką pierwsza pozycja Kościoła Katolickiego uzyskującego ok. 75%- 80% sumy i drugie miejsce państwa (kilkanaście procent), oraz to, że takie wyznania jak buddyzm, judaizm i różne sekty ewangelickie uzyskują poniżej 1 % (muzułmanie nie uczestniczą w tym systemie). Zaskakujące jest to, że waldensi, liczący w skali Włoch 25-30 tysięcy wiernych, są wybierani rokrocznie przez ponad pół miliona podatników jako ta organizacja religijna, która ma otrzymać ich "otto per mille". To oczywiście skutek zręcznej propagandy. Waldensi reklamują się, że nie przeznaczają kwot z "otto per mille" na potrzeby kultu, propagandy swojego wyznania, tylko na cele charytatywne, np. związane z opieką nad uchodźcami. Przedstawiają nawet dokładne wyliczenia, jaką kwotę na co wydali. Tyle tylko, że granica między działalnością charytatywną, a propagandą własnego wyznania może być płynna. Oto w niemieckiej wersji hasła o waldensach z wikipedii można przeczytać fragment, którego nie ma w wersji włoskiej czy angielskiej:

"Wraz ze wspólnotą katolicką Sant'Egidio Federacja Waldensów i Metodystów zainicjowała projekt Śródziemnomorska Nadzieja. Dzięki tak zwanym wizom humanitarnym uchodźcy są bezpiecznie i legalnie przywożeni do Włoch. Ta działalność jest finansowana z pieniędzy, które kościół waldensów otrzymuje z podatku. Wielu migrantów przyłączyło się do wspólnot waldensów we Włoszech. Szacuje się, że we Włoszech żyje 200 tysięcy ewangelickich imigrantów; większość z nich pochodzi z Afryki lub Bliskiego Wschodu. Kościół ewangelicki waldensów również widzi swoje zadanie w pomaganiu nowym członkom w integracji we Włoszech."

Poglądy waldensów były już opisywane w "Szkole nawigatorów":

http://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/poczatki-inkwizycji (przypis nr 13)

Nie będę się więc nad nimi rozwodził. Zwrócę tylko uwagę, że poglądy XII-wiecznego założyciela ruchu, kupca z Lyonu, Waldensa ( w innych wersjach Valdesa lub Piotra Waldo) są przedstawiane bardzo różnie w zależności od kraju, z którego pochodzi autor opisu. Teksty anglojęzyczne robią z wczesnych waldensów protoplastów protestantyzmu. Teksty po włosku podkreślają, że Waldens próbował mieścić się w ramach katolickiej ortodoksji, nie popierał poglądów swoich radykalnych zwolenników z Włoch, a po ekskomunice wycofał się z działalności. Jako bezpodstawne określane są informacje, że Waldens pod koniec życia wyjechał do Czech.

Przed kilku laty na blogu Gospodarza była mowa o przeprosinach papieża Franciszka pod adresem waldensów, których ci ostatni nie przyjęli. Nie wiem, czy bardziej właściwymi instytucjami do przeprosin nie byłyby rządy Francji i Włoch, bo to wojska Ludwika XIV i jego sabaudzkiego sojusznika (z dynastii, która potem objęła tron we Włoszech) w XVII w. mordowały i prześladowały waldensów w górach Piemontu. Ale dobrze wiemy, że odniesieniu do Kościoła często stosuje się znany nam z "SN" argument o sprawstwie moralnym.

Nie wiadomo, czy herezja waldensów przetrwałaby w alpejskich dolinach, gdyby nie opieka brytyjska. W pierwszej połowie XIX wieku w górach Piemontu osiedlił się John Charles Beckwith, ewangelizator z przeszłością w armii brytyjskiej (ranny pod Waterloo), który rzekomo "odkrył" tamtejszych waldensów. Beckwith opiekował się waldensami z Piemontu do swojej śmierci w 1862 roku. Można przypuszczać, że Imperium nie zapomniało o waldensach także w późniejszym czasie, o czym świadczy zjednoczenie z metodystami i ich dobra sytuacja finansowa. Ta dobra sytuacja finansowa pozwala członkom tej sekty przedstawiać się w roli bezinteresownych dobroczyńców. Narrację waldensów przyjmuje całkiem spora rzesza Włochów mało przychylnych Kościołowi Katolickiemu. Rezultatem są spore dochody waldensów z "otto per mille". Można zadać pytanie, dlaczego Włosi tak chętnie przekazują pieniądze organizacji religijnej do której nie należą, zamiast po prostu przekazać je państwu. Winę ponoszą tutaj po części władze włoskie, które niekiedy przeznaczały środki z "otto per mille" wbrew przyjętym zasadom. Najbardziej oburzyło Włochów przekazanie części pieniędzy dla sfinansowania interwencji w Iraku.

Czytając o systemie podatkowym "otto per mille" doszedłem do wniosku, że Kościół katolicki we Włoszech jest w zasadzie zakładnikiem państwa. Państwo może w łatwy sposób zmniejszyć dochody Kościoła. Na przykład przez włączenie w system "otto per mille" kolejnych wyznań (w kolejce czekają np. Świadkowie Jehowy). Nad Kościołem jak miecz Damoklesa wisi też sprawa zaległości z tytułu podatków od nieruchomości, z kilkuletniego okresu przed kryzysowym rokiem 2011. Sprawa jest paradoksalna, bo rząd włoski nie chciał tych pieniędzy ściągać, interpretując, że mu się nie należą. Chodziło o podmioty kościelne prowadzące niekomercyjną działalność gospodarczą. Ówczesny rząd włoski uznawał je za zwolnione od płacenia podatku od nieruchomości. Tymczasem dyrektorka rzymskiej szkoły sieci Montessori zakwestionowała taką interpretację, składając skargę do europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Trybunał uznał, że Kościół powinien był w takich sytuacjach płacić podatek i stwierdził, że Kościół jest winien z tego tytułu państwu włoskiemu co najmniej 4 miliardy euro. Pod koniec 2018 roku podjęto w tej sprawie rozmowy kościelno-rządowe. Nie wiem jak wygląda aktualna sytuacja w tej sprawie, bo jakichś nowych doniesień medialnych na ten temat nie było.

Wspominałem już, że w Rzymie tego lata nie było wielu turystów. Nie było Azjatów wstających wcześnie rano, żeby zwiedzić jak najwięcej, czy uprawiających knajpianą turystykę Amerykanów. Za to można było usłyszeć po polsku, że jakaś odległość w Rzymie "to tak, jakby przejść z Prądnika na Plac Imbramowski". Polacy dość równo dzielili czas na zwiedzanie i siedzenie w restauracjach. Zwiedzając, mogli zobaczyć sporo polskich akcentów.

Kościół świętego Bartłomieja na wyspie na Tybrze, został przed kilku laty przekształcony w sanktuarium "nowych męczenników". Zebrano tam pamiątki po świętych i błogosławionych, którzy padli ofiarą XX-wiecznych i współczesnych prześladowań. Są tam między innymi relikwie i pamiątki po błogosławionych: Karolinie Kózkównie, Michale Kozale, Józefie Kurzawie, Wincentym Matuszewskim, Jerzym Popiełuszce, Stanisławie Kostce-Starowieyskim, Michale Tomaszku, Zbigniewie Strzałkowskim. Jest też modlitewnik św. Maksymiliana Kolbe. Wiele jest pamiątek po męczennikach wojny domowej w Hiszpanii.

W całych Włoszech, od północy, przez Rzym, po Sycylię jest rozpowszechniony kult Bożego Miłosierdzia - w kościołach można znaleźć mniej lub bardziej wierne kopie obrazu z Łagiewnik, jak np. w krypcie kościoła Santa Maria della Pieve w Arezzo:

W bardzo wielu kościołach rzymskich jest czczony św. Jan Paweł II. Na przykład w kościele Santa Maria del Popolo:

Wzgórze Lateran to miejsce, gdzie otaczana jest czcią Matka Boża Częstochowska. Kopie obrazu znajdują się zarówno w bazylice Św. Jana jak i w tamtejszym baptysterium:

 

Jak widać, w wielu miejscach w Rzymie możemy oglądać ślady polskiego pokojowego Sacco di Roma, które zaczęło się w 1978 roku. I warto się tym cieszyć, zanim waldensi zafundują nam jeszcze więcej śródziemnomorskiej nadziei. 

https://deon.pl/kosciol/wlochy-system-finansowania-kosciola,190722

https://it.wikipedia.org/wiki/Otto_per_mille

https://de.wikipedia.org/wiki/Evangelische_Waldenserkirche

https://en.wikipedia.org/wiki/Peter_Waldo

https://it.wikipedia.org/wiki/Valdo_di_Lione

https://it.wikipedia.org/wiki/Valdismo

https://en.wikipedia.org/wiki/John_Charles_Beckwith_(British_Army_officer)

https://www.europeanceo.com/finance/italy-to-recover-e4bn-in-unpaid-taxes-from-the-vatican/

https://www.ilsole24ore.com/art/corte-ue-italia-recuperi-ici-non-versata-chiesa-ed-enti-non-profit-sono-almeno-4-miliardi--AELecebG?refresh_ce=1

http://sanbartolomeo.org/santuario-dei-nuovi-martiri/le-memorie-custodite-nella-basilica/

 

 

 

 

 

 

 

 



tagi: kościół  rzym  waldensi 

zw
26 września 2020 22:27
10     1848    10 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

kskiba19 @zw
27 września 2020 03:18

z jaskiegoś powodu nie widzę obrazków

zaloguj się by móc komentować

zw @kskiba19 27 września 2020 03:18
27 września 2020 07:54

Przepraszam, pierwszy raz korzystałem z Dropboxa. U mnie na komórce też się nie wyświetlają, dlatego dołączylem linki do Dropboxa. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @zw
27 września 2020 09:02

Z tą dyrektorką szkół Montessori, to naprawdę niezłe. Demaskacja pierwsza klasa, te szkoły są wszędzie. 

zaloguj się by móc komentować

zw @gabriel-maciejewski 27 września 2020 09:02
27 września 2020 09:40

To jest ciekawa sprawa, bo ponoć pani Montessori była praktykującą katoliczką, a papież Benedykt XV miał zamiar włączyć ją do współpracy przy tworzeniu programu szkół katolickich. 

https://aleteia.org/2017/08/22/how-a-catholic-doctor-from-italy-started-a-school-that-would-become-a-sensation-in-the-us/

Widocznie doszło do przejęcia systemu Montessori przez osoby niechętne Kościołowi.

zaloguj się by móc komentować

SilentiumUniversi @zw
27 września 2020 09:57

Znów powołam się na Vittorio Messoriego, w drugim tomie felietonów "Wyzwania wiary" pisze cokolwiek o włoskich waldensach, nie poruszając jednak sprawy "brytyjskiej" opieki. Plus

zaloguj się by móc komentować

zw @SilentiumUniversi 27 września 2020 09:57
27 września 2020 12:22

Dziękuję. Notka blogowa siłą rzeczy trochę spłyca temat, bo kwestia waldensów nie była taka prosta. W XII wieku ich wystąpienie silnie wiąże się z rywalizacją gibelinów z gwelfami, potem sprawa waldensów jest obecna w polityce szwajcarskiej, sabaudzkiej, francuskiej i angielskiej (sukces inwazji Wilhelma Orańskiego na Anglię w efekcie przyczynił się do powrotu waldensów do ich siedzib w górach Piemontu). Dlatego nie wierzę w historie, że o waldensach zapomniano i nagle odkryto ich w pierwszej połowie XIX w.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @zw
27 września 2020 14:20

Niemieccy landsknechci musieli nudzić się w Rzymie po Sacco di Roma...

Może po prostu nie mieli siły, żeby zniszczyć.   :((

A "nasi bracia" muzułmanie nie zanieczyszczają świątyń?

Widać, że we Włoszech też "rządzi" ETS.

 

zaloguj się by móc komentować

zw @Andrzej-z-Gdanska 27 września 2020 14:20
27 września 2020 15:52

Landsknechci w 1528 r. nie mieli zbyt wesołej sytuacji ze względu na zarazę. Wielu z nich nie wróciło z Rzymu. 

Zanieczyszczone są w Rzymie przede wszystkim okolice dworca Termini i stołówki Caritas niedaleko Koloseum. Głównych bazylik pilnuje wojsko (na zdjęciu Sanktuarium Świętych Schodów widać pojazd wojskowy), na Lateranie czy w Santa Maria Maggiore jest kontrola bagażu. Kościoły na peryferiach są przeważnie zupełnie puste, albo są tam pojedyncze modlące się osoby. 

zaloguj się by móc komentować


zw @ikony58 1 października 2020 09:06
1 października 2020 15:18

Dziękuję za uzupełnienia. O marksistowskich ciągotach waldensów jakoś nieczęsto się wspomina, chociaż wyraźnie widać, że obracają się w kręgu ulubionych tematów lewicy np. sprawa uchodźców, czy małżeństw homoseksualnych (od 2010 roku udzielają im swojego błogosławieństwa). 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować