-

zw

Kraków Nowym Akwizgranem?

Z dużą rezerwą zabrałem się do czytania pożyczonej od kogoś z rodziny "biografii Wawelu" Kamila Janickiego. Autor z głównego nurtu, nie raz krytykowany w Szkole Nawigatorów, więc spodziewałem się nieznośnych porcji poprawnej politycznie ideologii. Ale nie było źle, wstawki ideologiczne były krótkie, a książka dosyć ciekawa. W sumie najbardziej uciążliwe w tej książce były nie wstawki ideologiczne, ale zbyt rozbudowane i przez to nudne fragmenty o "życiu codziennym na renesansowym Wawelu". Ze szczególnym uwzględnieniem opisów miejsc "gdzie król chodził piechotą". Na plus trzeba też zapisać Janickiemu, że nie ma u niego typowych dla dawniejszych książek o Wawelu pretensjonalnych zachwytów nad ostatnimi Jagiellonami, mimo, że to głównie oni rozbudowali zamek. Zygmunt Stary jest wręcz przedstawiony jako milczek i tchórz.

Na Wawelu znajduje się w Muzeum Katedralnym włócznia Św. Maurycego podarowana Bolesławowi Chrobremu przez Ottona III. Janicki pisze w swojej książce, że rabujący wielokrotnie Wawel "wyzwoliciele" nie zdawali sobie sprawy ze znaczenia tej niepozornej relikwii i dlatego ocalała ona w przeciwieństwie do wielu innych cennych przedmiotów skradzionych w historii Wawelu. Trzeba przyznać, że Janicki nie unika pisania o tym, co z zamku zostało w ciągu wieków ukradzione. Przytacza też mało znaną historię sowieckiej bomby, która spadła na Wawel w rejonie katedry i pozostałości kościoła Św. Gereona, wyrządzając na szczęście niezbyt wielkie szkody. O tej bombie nie wspominała nawet przewodniczka grupy, z którą zwiedzałem tę część Wawelu parę lat temu.

O książce Janickiego postanowiłem napisać po przeczytaniu dzisiejszej notki Piotera o wnuku Bolesława Chrobrego, Kazimierzu Karolu zwanym Odnowicielem lub Mnichem. Janicki przytacza w swojej książce teorię profesora Romana Michałowskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, który stwierdził, że wezwania najstarszych kościołów w Krakowie bardzo przypominają wezwania najstarszych kościołów w Akwizgranie (Aachen), stolicy cesarstwa Karola Wielkiego. Profesor stwierdził, że nie jest to przypadek i w Krakowie podjęto próbę odtworzenia układu budowli sakralnych z Akwizgranu. Janicki w ten sposób streszcza poglądy naukowca: "Według profesora Michałowskiego z okien najstarszych monarszych rezydencji w obydwu ośrodkach rozciągał się krajobraz, w którym zwracały uwagę identyczne, uświęcone punkty. Z tych samych stron świata, a nawet w porównywalnych odległościach, umieszczono kościoły wybranych świętych. Zarówno w Akwizgranie, jak i na Wawelu przy samym pałacu znajdowała się świątynia Matki Boskiej. Na północ od niej wznosił się kościół Świętego Wojciecha - w Krakowie ulokowany poza obrębem wałów i palisad, na obszarze przyszłego Rynku Głównego. Po stronie zachodniej była świątynia Salwatora, po przeciwnej: Mikołaja. Zdaniem mediewisty podobieństw jest zbyt wiele, aby mogły stanowić dzieło przypadku. Teoria, choć niezwykle sugestywna, nie każdego przekonała. Nie udało się na przykład udowodnić, że kościół Salwatora, położony poza grodem i znany z bliższych nam czasów powstał już w epoce pierwszych Piastów. "

To wszystko z grubsza się zgadza. Janicki pisze o wątpliwościach dotyczących kościoła Najświętszego Salwatora, jednak to właśnie położenie tego kościoła wydaje mi się najbardziej przekonującą przesłanką na rzecz teorii profesora. Oba kościoły Salwatora, ten krakowski i ten akwizgrański są położone na północny zachód od pałacu władcy i oba są położone na wzgórzach. Trochę inna sytuacja dotyczy kościoła Św Wojciecha. Niestety nie udało mi się tak na szybko znaleźć w Internecie tekstu profesora Michałowskiego na temat Krakowa i Akwizgranu. Nie wiem który z autorów, czy Michałowski, czy Janicki trochę pokręcił sprawę umiejscowienia krakowskiego kościoła pod wezwaniem Św. Wojciecha Sławnikowica. Kościół Św. Wojciecha w Akwizgranie (Sankt Adalbert) nie znajduje się wcale na północ od pałacu i świątyni Najświętszej Marii Panny, tylko na wschód i to bardziej na wschód niż kościół Św. Mikołaja. Gdyby trzymać się ściśle geografii kościołów Akwizgranu, to kościół Św. Wojciecha w Krakowie powinien znajdować się jednej z dzielnic Krakowa znajdujących się na terenie dawnej wsi Mogiła. Na terenie dawnej Mogiły znajduje się wprawdzie XIII-wieczny klasztor cystersów, ale z informacji internetowych wynika, że jego patronem nie był nigdy Św. Wojciech. Najbliższy romański kościół pod wezwaniem Świętego Wojciecha po tej stronie Krakowa znajduje się bodajże we wsi Kościelec Proszowicki, pochodzi dopiero z XIII wieku i jest odległy od Wawelu o ok. 40 kilometrów. Trudno powiedzieć, dlaczego w Krakowie, tworząc Nowy Akwizgran, zamieniono miejscami kościoły Św. Wojciecha i Św. Mikołaja. A może to Akwizgran jest Nowym Krakowem?



tagi: kraków  architektura  kazimierz odnowiciel  akwizgran 

zw
24 stycznia 2024 23:45
14     926    9 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Pioter @zw
25 stycznia 2024 07:07

Dodaj do tego jeszcze zapiski archiwalne o tym, że Bolesław Chrobry wspólnie z Ottonem III udali się z ramieniem św Wojciecha do Aachen, gdzie wydobyli z grobu Karola Wielkiego złoty tron, który to Bolesław zabrał ze sobą w drodze powrotnej.

Tron ten wcale nie był złoty, a drewniany pociągnięty tylko delikatnie złotą farbą, i najprawdopodobniej podczas ostatniego wykładu w Ojrzanowie prezentował nam go pośród innych mebli Paweł Krawczyk.

zaloguj się by móc komentować

zw @Pioter 25 stycznia 2024 07:07
25 stycznia 2024 07:28

Nie pisałem o złotym tronie, bo był wspomniany w Twojej notce, a poza tym jest co jakiś czas tematem dla różnych portali z "ciekawostkami historycznymi". Ale rzeczywiście mogłem wspomnieć o wizycie Chrobrego, bo to świadczy o tym, że orszak z Polski widział "na żywo"  w Akwizgranie te kościoły, które istniały zapewne juz w IX wieku. Janicki pisze, że jeśli chodzi o budowle sakralne, z czasów przedpiastowskich na Wawelu pozostały tylko fragmenty budowli zachowane pod obecną katedrą, które uważa za pozostałość drewnianego kościoła postawionego przez Czechów. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @zw 25 stycznia 2024 07:28
25 stycznia 2024 07:36

Z datowaniem drewnianych budowli jest różnie. Zależy który element się weźmie do analizy i czy przypadkiem nie był on wcześniej naprawiany.

To jak w anegdocie z zabytkowym toporem po wikińskich przodkach wiszącym w domu pewnego Norwega. Kilka razy wymiano sty, bo się złamał, raz wymieniono w całości żelazo, bo przerdzewiało. I dodano ornamenty, żeby ładniej wyglądał. Ale ogólnie to jednak pochodzi z VII wieku i należała do Ragnara Rodbrooka, albo którego z jego synów. I tylko przypadkiem wygląda dokładnie tak samo jak te podóbki, które sprzedają masowo na aliexpress. W końcu ma certyfikat autentyczności podpisany przez samego Ingmara Żelaznobokiego.

zaloguj się by móc komentować

zw @Pioter 25 stycznia 2024 07:36
25 stycznia 2024 07:54

W dodatku z tego rzekomego czeskiego kościoła pozostało bardzo niewiele. Może to była budowla postawiona jeszcze przed pojawieniem się Czechów na Wawelu. I jeśli przed Piastami stawiano na Wawelu budowle drewniane, to mogły być tam też inne kościoły z których nic nie zostało. Ciekawe są resztki tak zwanej Rotundy B, najprawdopodobniej pochodzące z XI wieku, znajdujące się w rejonie obecnej wawelskiej kawiarni na wolnym powietrzu. Pochowano tam kobietę w wieku 35-36 lat, która zdaniem Janickiego nie może być skojarzona z żadną przedstawicielką dynastii Piastów czy też żoną władcy. Grób był przykryty płytą z wyobrażeniem Drzewa Życia, która pochodziła najprawdopodobniej z XII wieku, ale to nie znaczy, że sam pochówek pochodził z XII wieku. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @zw
25 stycznia 2024 08:13

Jeśli piszesz książkę, rozejrzyj się za dobrym wzorem https://allegro.pl/oferta/kalendarium-dziejow-wawelu-r-skowron-13524021630 pisarz Janicki zapewne zna tę zasadę

zaloguj się by móc komentować

zw @gabriel-maciejewski 25 stycznia 2024 08:13
25 stycznia 2024 09:19

Albo za ciekawym rozmówcą. Myślę, że pisarzowi pomógł bardzo Zbigniew Pianowski, człowiek który o Wawelu wie bardzo wiele. Poznałem Pianowskiego jakieś 30 lat temu, kiedy pisałem o zajęciu Wawelu przez konfederatów barskich.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @zw
25 stycznia 2024 12:16

Widać Chrobry szykował sobie stolicę na wzór tej karolińskiej. Ciekawe tylko czy zostało coś ze śladów tego w Gnieźnie? Bo Kraków w XIw był stolicą z musu. Wszystkie miasta w Wielkopolsce były w ruinie, a Śląsk okupowany przez Czechów. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 25 stycznia 2024 12:16
25 stycznia 2024 12:27

Z tym, że Kraków był pierwotną stolicą tych ziem jeszcze z czasów Wandalów (kopce Kraka i Wandy).

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 25 stycznia 2024 12:27
25 stycznia 2024 12:38

No tak...ale Chrobry vhyba nie zamierzał wracać do Krakowa? Skoro oglądal, robił pomiary, szkice, to chyba miał w głowie plan dla Gniezna. Jak to rozumieć?

zaloguj się by móc komentować

zw @OjciecDyrektor 25 stycznia 2024 12:16
25 stycznia 2024 12:56

W Krakowie w XI-XII w było dużo więcej świątyń niż w Gnieźnie, Poznaniu, Gieczu czy na Ostrowie Lednickim. A nawet więcej niż w Pradze na Wyszehradzie. Jest taki pogląd, że Chrobry wychowywał się na Wawelu. Zresztą skoro Chrobry interesował się sytuacją na Rusi i w Czechach, które nawet na krótko opanował, to stolica w Krakowie mogła mu pasować. Ale w Wielkopolsce działalność budowlana też szła ostro...

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 25 stycznia 2024 12:38
25 stycznia 2024 12:57

To możliwe, ale niestety niewiele na ten temat wiemy. Przecież nawet z wielkim trudem odtwarzamiśmy tu jego nagrobek znajdujący się (do XVIII w) w gnieździeńskiej katedrze.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @zw 25 stycznia 2024 12:56
25 stycznia 2024 13:16

No fakt. Musiał w Krakowie miec bazę wypadową. Może przeniesiono centrum administracyjne do Wielkopolski ze względu na  widoczne dla Piastów, zakusy niemieckich uzurpatorów. Coś w rodzaju wysuniętej bazy wojskowej przekształconej po kilku dekadach w stałą siedzibę władcy. 

zaloguj się by móc komentować

ArGut @zw 25 stycznia 2024 12:56
25 stycznia 2024 21:55

Cieszy mnie, że kolega miał przyjemność w czytaniu "Wawel. Biografia"

Kamil Janicki Wawel Biografia.

Dla mnie ciekawe w jego pisarstwie jest to, że on pisze jakby hurtem, jakby ktoś go wynajął i poprosił, żeby robił popularyzację z tezą ale i z chromologią przedstawiając też fakty. 

Np. taka książka Przedwojenna Polska w liczbach, jakby wydana wtedy jako "druga strona medalu" do roszczeń reparacyjnych względem Niemiec. A w pozycjach jak Czarnej Księdze komunizmu i u danae w Polska i Niemcy w strefie euro są podane dane, że niemiecka gospodarka rosła przez całą wojnę i jedynie w 1945 roku się skurczyła.

zaloguj się by móc komentować

zw @ArGut 25 stycznia 2024 21:55
25 stycznia 2024 22:16

Ewidentnie został wynajęty do tworzenia czarnej legendy II RP.  A ostatnio także do tworzenia czarnej legendy RON. Ta biografia Wawelu to chyba została napisana tak dla odpoczynku od, nomen omen, pańszczyzny odrabianej dla Znaku i innych wydawnictw "które obcych bronią barw".  W końcu ile można pisać o alkoholu i upadłych damach międzywojnia.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować